Niby na zwolnieniu lekarskim, a jednak pracujemy. ZUS kontroluje pracowników na L4
Ponad połowa skontrolowanych pracowników na Opolszczyźnie wykorzystuje zwolnienie lekarskie niezgodnie z przeznaczeniem. Tak wynika z danych opolskiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych za pierwszy kwartał tego roku.
Spośród sprawdzonych 670 osób - 383 nie stosowały się do zaleceń lekarzy.
- Większość pracowała, co na chorobowym jest zabronione - mówi Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik ZUS województwa opolskiego.
- Mieliśmy więc podstawy, by domagać się zwrotu już wypłaconych zasiłków, głównie chorobowych. Zablokowaliśmy natomiast te, które zamierzaliśmy wypłacić. Efektem kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich było cofnięcie zasiłków na kwotę aż 869 tysięcy złotych.
W analogicznym okresie ubiegłego roku podważono wypłatę zasiłków na kwotę dziesięciokrotnie niższą, bo na 82 tysiące złotych.
Przypomnijmy, że lekarz orzecznik ZUS może też sprawdzić, czy lekarz wystawiający L4 prawidłowo ocenił stan zdrowia pacjenta.
- Przez trzy pierwsze miesiące roku 55 osób uznaliśmy za zdolne do pracy - dodaje Sebastian Szczurek. - Wydaliśmy decyzje wstrzymujące wypłatę zasiłku chorobowego na kwotę 26,5 tysiąca złotych. U tych badanych zakwestionowaliśmy 406 dni jako chorobowe, a to o 100 procent więcej niż na początku 2018 roku.
W skali kraju ZUS wydał 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Dzięki temu w kasie pozostało prawie 9 milionów 250 tysięcy złotych.
- Większość pracowała, co na chorobowym jest zabronione - mówi Sebastian Szczurek, regionalny rzecznik ZUS województwa opolskiego.
- Mieliśmy więc podstawy, by domagać się zwrotu już wypłaconych zasiłków, głównie chorobowych. Zablokowaliśmy natomiast te, które zamierzaliśmy wypłacić. Efektem kontroli prawidłowości wykorzystania zwolnień lekarskich było cofnięcie zasiłków na kwotę aż 869 tysięcy złotych.
W analogicznym okresie ubiegłego roku podważono wypłatę zasiłków na kwotę dziesięciokrotnie niższą, bo na 82 tysiące złotych.
Przypomnijmy, że lekarz orzecznik ZUS może też sprawdzić, czy lekarz wystawiający L4 prawidłowo ocenił stan zdrowia pacjenta.
- Przez trzy pierwsze miesiące roku 55 osób uznaliśmy za zdolne do pracy - dodaje Sebastian Szczurek. - Wydaliśmy decyzje wstrzymujące wypłatę zasiłku chorobowego na kwotę 26,5 tysiąca złotych. U tych badanych zakwestionowaliśmy 406 dni jako chorobowe, a to o 100 procent więcej niż na początku 2018 roku.
W skali kraju ZUS wydał 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych. Dzięki temu w kasie pozostało prawie 9 milionów 250 tysięcy złotych.