Jak ustalili śledczy od lipca 2013 r. do grudnia 2014 r. grupa kilkunastu Polaków zajmowała się organizacją i realizacją przewozu marihuany a sporadycznie także kokainy z terenu Holandii do Wielkiej Brytanii oraz z Holandii do Polski.

Narkotyki umieszczali w kołach zapasowych samochodów ciężarowych i naczep przewożących legalny ładunek pomiędzy państwami Europy Zachodniej. Jednorazowo transport obejmował około 24 kilogramów narkotyków.

W transportach kierowanych już do Polski narkotyki ukrywane były w kartonach, które umieszczano w skrzyni ładunkowej, pośród przewożonego legalnie towaru. W proceder zaangażowani byli kierowcy firm transportowych. Po dostarczeniu narkotyków w określone miejsce na terenie Wielkiej Brytanii kierowcy otrzymywali pakiety zawierające pieniądze, pochodzące z obrotu narkotykami, nawet ponad 200 tysięcy funtów.

Następnie pieniądze przywożone były do Polski, gdzie kolejna osoba - właściciel kantoru - dokonywał wymiany funtów na złotówki, za które kupował euro. Pieniądze ostatecznie, za pośrednictwem zaangażowanych w proceder kierowców, trafiały do Holandii, do osoby organizującej i nadzorującej proceder.

Śledczy ustalili, że przez ponad rok członkowie grupy przestępczej wprowadzili w ten sposób na rynek ponad 1110 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości ponad 6 milinów złotych.

Na ławie oskarżonych zasiądzie 15 osób. Do tematu będziemy wracać.