Kolorowe flagi i tęcza - I Marsz Równości przeszedł ulicami Opola
Po raz pierwszy w stolicy województwa odbył się Marsz Równości. Środowiska LGBTQ i osoby sympatyzujące z nimi przeszły przez miasto manifestując i postulując o równość.
- Równość nie powinna być kategoryzowana i porcjowana - mówi Mateusz Wrotny, jeden z organizatorów wydarzenia. - Spotykamy się w stolicy polskiej piosenki, aby głośno powiedzieć i zamanifestować, że jesteśmy, i to dumni i silni. Przez ten jeden dzień Opole staje się Stolicą Polskiej Równości, jednak równość w tymże wydaniu, ma charakter wykluczający, dlatego dzisiaj maszerujemy pod 9 postulatami, dążąc do pozytywnych zmian, które będą miały charakter włączający wszystkich tych, którzy do tej pory byli pomijani.
W manifestacji wzięli udział też przedstawiciele partii Nowoczesna i Razem. Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński zaznaczał, że każdy ma prawo do swobodnego wyrażania poglądów.
- Hańbą polskiej klasy politycznej jest to, że nie rozwiązano podstawowego, elementarnego problemu, jakim jest prawo ludzi do miłości, do kochania się, do decydowania o własnym losie. My nigdy nie ustąpimy. Będziemy dbać o to, żeby Polacy mieli prawo do kochania się, do decydowania w jaki sposób chcą żyć. Potrzeba wielkich zmian na polskiej scenie politycznej, aby każdy w Polsce czuł się komfortowo i "Nowoczesna" zawsze będzie o to dbać.
Jak mówi senator Jerzy Czerwiński z PiS, obecność przedstawicieli ugrupowań na takim marszu jest kampanią wyborczą.
- To, że przedstawiciele partii Nowoczesna uczestniczą w tym marszu, traktuję jako realizację hasła, że tonący brzytwy się chwyta. Partia ta w tej chwili dołuje w sondażach, próbuje znaleźć swoją niszę. To już jest z jednej strony próba odtworzenia swojej pozycji, ale z drugiej strony także próba podwyższenia swoich notowań, w tym zakresie, w jakim jest to potrzebne do rozmów koalicyjnych z Platformą Obywatelską - mówi Czerwiński.
Organizatorem I Marszu Równości była grupa Tęczowe Opole. W czasie wydarzenia postulowano m.in. o podpisanie przez prezydenta Opola Karty Różnorodności, ochronę przed przemocą i wykluczeniem, a także o rzetelną edukację seksualną.
Radny miejski, Sławomir Batko zaznacza, że nie można zabronić organizacji takiego marszu, jeśli zostały spełnione warunki formalne.
- To niepotrzebne propagowanie wartości, które są obce społeczeństwu Polski i Europy - mówi radny. - Mnóstwo tego rodzaju wartości czy ideologii, które są później przedstawiane na tego rodzaju marszach są nam zdecydowanie obce. Dzisiaj wartości tradycyjne, jak rodzina, chrześcijaństwo, pokazuje się jako coś wręcz nienormalnego, natomiast oczekuje się takiej powszechnej akceptacji każdego zachowania, każdej postawy. W naszym przekonaniu są pewne granice, których przekraczać się nie powinno.
W kilku miejscach na trasie marszu pojawiły się kontrmanifestacje Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo Radykalnego. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwała policja.
W manifestacji wzięli udział też przedstawiciele partii Nowoczesna i Razem. Poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński zaznaczał, że każdy ma prawo do swobodnego wyrażania poglądów.
- Hańbą polskiej klasy politycznej jest to, że nie rozwiązano podstawowego, elementarnego problemu, jakim jest prawo ludzi do miłości, do kochania się, do decydowania o własnym losie. My nigdy nie ustąpimy. Będziemy dbać o to, żeby Polacy mieli prawo do kochania się, do decydowania w jaki sposób chcą żyć. Potrzeba wielkich zmian na polskiej scenie politycznej, aby każdy w Polsce czuł się komfortowo i "Nowoczesna" zawsze będzie o to dbać.
Jak mówi senator Jerzy Czerwiński z PiS, obecność przedstawicieli ugrupowań na takim marszu jest kampanią wyborczą.
- To, że przedstawiciele partii Nowoczesna uczestniczą w tym marszu, traktuję jako realizację hasła, że tonący brzytwy się chwyta. Partia ta w tej chwili dołuje w sondażach, próbuje znaleźć swoją niszę. To już jest z jednej strony próba odtworzenia swojej pozycji, ale z drugiej strony także próba podwyższenia swoich notowań, w tym zakresie, w jakim jest to potrzebne do rozmów koalicyjnych z Platformą Obywatelską - mówi Czerwiński.
Organizatorem I Marszu Równości była grupa Tęczowe Opole. W czasie wydarzenia postulowano m.in. o podpisanie przez prezydenta Opola Karty Różnorodności, ochronę przed przemocą i wykluczeniem, a także o rzetelną edukację seksualną.
Radny miejski, Sławomir Batko zaznacza, że nie można zabronić organizacji takiego marszu, jeśli zostały spełnione warunki formalne.
- To niepotrzebne propagowanie wartości, które są obce społeczeństwu Polski i Europy - mówi radny. - Mnóstwo tego rodzaju wartości czy ideologii, które są później przedstawiane na tego rodzaju marszach są nam zdecydowanie obce. Dzisiaj wartości tradycyjne, jak rodzina, chrześcijaństwo, pokazuje się jako coś wręcz nienormalnego, natomiast oczekuje się takiej powszechnej akceptacji każdego zachowania, każdej postawy. W naszym przekonaniu są pewne granice, których przekraczać się nie powinno.
W kilku miejscach na trasie marszu pojawiły się kontrmanifestacje Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo Radykalnego. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwała policja.