Bardzo dużo szczęścia mieli pijani 20-latkowie po dachowaniu w Zdzieszowicach
Niemal bez szwanku wyszli dwaj 20-latkowie po dachowaniu osobowego peugeota w Zdzieszowicach. Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (22-23.06) na ulicy Góry Świętej Anny.
W tej sytuacji kolejny raz przypomniały o sobie największe zmory młodych ludzi za kierownicą: alkohol i nadmierna prędkość.
- 20-latek deklarujący, że siedział, za kierownicą, najechał na krawężnik - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji.
- I ten krawężnik zadziałał jak rampa, doprowadzając do wywrócenia się samochodu. Na miejscu, oprócz kierowcy, był także jeden pasażer. Obu młodym mężczyznom nic się nie stało. Badanie alkotestem wykazało natomiast, że kierowca miał w 1,7 promila w wydychanym powietrzu, a pasażer niewiele mniej, bo 1,6 promila.
Kierowca odpowie za spowodowanie wypadku drogowego oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.
- 20-latek deklarujący, że siedział, za kierownicą, najechał na krawężnik - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji.
- I ten krawężnik zadziałał jak rampa, doprowadzając do wywrócenia się samochodu. Na miejscu, oprócz kierowcy, był także jeden pasażer. Obu młodym mężczyznom nic się nie stało. Badanie alkotestem wykazało natomiast, że kierowca miał w 1,7 promila w wydychanym powietrzu, a pasażer niewiele mniej, bo 1,6 promila.
Kierowca odpowie za spowodowanie wypadku drogowego oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.