- Trzeba było się przebrać nie z tej ziemi. Są królowie, clowni i inni. To jest nasz dzień, nasze święto. Chcemy, żeby wszyscy nas zobaczyli i poznali, żeby wiedzieli, że jesteśmy, mamy swoje plany, marzenia i troski. Ktoś kiedyś powiedział, że ten dodatkowy chromosom jest chromosomem miłości, a ja bym dodała, że także troski i prawdziwości - mówi dr Joanna Łaba, prezes Opolskiego Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Dzieci z Trisomią 21.

Pokaz mody, koncerty i taneczny "flash mob" to tylko niektóre z atrakcji, jakie czekały na przechodniów. Studenci z Uniwersytetu Opolskiego przygotowali stoisko z masą solną i malowaniem buziek, ci z politechniki oferowali gry i zabawy sportowe dla dzieci.

- Jest to dla nas ważne, żeby pokazać ludziom, że te dzieci istnieją i są wśród nas - mówi mama Michała, podopiecznego stowarzyszenia TRISO. - Myślę, że każdy rodzic musi poświęcić swojemu dziecku czas, tak dla dzieci z Trisomią 21 jest ten czas podwójnie poświęcony. Są też stereotypy, które nasze dzieci spychają na dalszy tor - dodaje.

W ramach akcji happeningowej w Teatrze im. Jana Kochanowskiego zagrał zespół Drabina Jakuba. Tam też oglądać można wystawę fotografii "21 krzeseł", której bohaterami są podopieczni stowarzyszenia TRISO.