Nyska historia o trzech takich, co pomogli bezdomnemu podbija zagraniczne portale
Fot. Straż Miejska w Nysie
Rekordy popularności w sieci bije nagranie z nyskiego monitoringu, na którym widać, jak trzech młodych mieszkańców Nysy otula kołdrą bezdomnego. Filmik oglądany i szeroko komentowany jest już nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
Na jednym z zagranicznych portali internetowych, tylko w ciągu dwóch ostatnich dni, film obejrzało blisko 140 tysięcy osób. O wydarzeniu, w obliczu nadchodzących chłodnych nocy, przypomina komendant Straży Miejskiej w Nysie, Grzegorz Smoleń.
- Operatorka monitoringu zgłosiła już wcześniej, że mamy osobę bezdomną, tak zwanego, w naszym slangu, "leżaka". Patrzymy, a trzech młodych mężczyzn, otuliło bezdomnego przyniesionymi przez siebie kołdrami, delikatnie, niczym dziecko. To wzruszające. Takie sytuacje działają na mnie niczym, dźwięk polskiego hymnu. Dosłownie wymiękam. Na jednym z zagranicznych portali internetowych, gdzie tę naszą nyską sytuację szeroko komentowano, ktoś napisał: jakież to nyskie, mówiąc o uczynku tych chłopaków. Ja bym tu postawił kropkę - mówi komendant nyskiej straży miejskiej.
Kazimierz Staszków, mieszkaniec Nysy:
- Chylę czoła. To, co zrobili chłopcy, to zachowanie, gdzieś zupełnie z innej epoki. Szczerze mówiąc jestem dumny. Miałem ostatnio wątpliwości, czy w Nysie zostać, ale ten film mnie utwierdził w przekonaniu. Warto zostać!
Dodajmy, że po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, trzej młodzi nysanie zostali nagrodzeni przez burmistrza Nysy, a do dziś ze wszystkich stron płyną dla nich słowa uznania.
- Operatorka monitoringu zgłosiła już wcześniej, że mamy osobę bezdomną, tak zwanego, w naszym slangu, "leżaka". Patrzymy, a trzech młodych mężczyzn, otuliło bezdomnego przyniesionymi przez siebie kołdrami, delikatnie, niczym dziecko. To wzruszające. Takie sytuacje działają na mnie niczym, dźwięk polskiego hymnu. Dosłownie wymiękam. Na jednym z zagranicznych portali internetowych, gdzie tę naszą nyską sytuację szeroko komentowano, ktoś napisał: jakież to nyskie, mówiąc o uczynku tych chłopaków. Ja bym tu postawił kropkę - mówi komendant nyskiej straży miejskiej.
Kazimierz Staszków, mieszkaniec Nysy:
- Chylę czoła. To, co zrobili chłopcy, to zachowanie, gdzieś zupełnie z innej epoki. Szczerze mówiąc jestem dumny. Miałem ostatnio wątpliwości, czy w Nysie zostać, ale ten film mnie utwierdził w przekonaniu. Warto zostać!
Dodajmy, że po tym, jak sprawa ujrzała światło dzienne, trzej młodzi nysanie zostali nagrodzeni przez burmistrza Nysy, a do dziś ze wszystkich stron płyną dla nich słowa uznania.
