- Te spotkania mają budować świadomość, by od początku dawać dziecku bliskość, tak żeby dziecko mogło rosnąć w poczuciu bycia kochanym - mówi Barbara Wołczyk, doradca "chustowy". - Zawsze się mówi o tym, że pierwsze trzy miesiące życia dziecka poza brzuchem mamy to jest tak zwany czwarty trymestr ciąży, czyli człowiek potrzebuje bardzo być wtedy noszony, potrzebuje być blisko. Dla rodziców to przede wszystkim wolne ręce, to, że mogą mieć czas dla starszych dzieci, pobawić się z nimi, że mogą zrobić zakupy, gdzieś szybko wyjść, pojechać w góry. Te wolne ręce są bardzo istotne. Też dbamy w chuście bardzo mocno o to, żeby to było jednak bezpieczne ułożenie, więc jakby chusta ma wspierać prawidłowy rozwój malucha.

Uczestniczki warsztatów poznały dwa rodzaje wiązań. - Młode mamy mają mnóstwo obaw, a na tych zajęciach mogą się sprawdzić i poćwiczyć - dodaje instruktorka.

- Zachęciło mnie to, że po prostu mój mały od pewnego czasu jest "nieodkładalny" i żebyśmy mogli cokolwiek w domu zrobić to zaczęliśmy szukać doradcy "chustowego".
- Wrażenia bardzo pozytywne, "zachustowaliśmy się", wyszło nam nawet, także będziemy ćwiczyć dalej w domu i korzystać na pewno. Co było trudne w wiązaniu takiej chusty? Podociąganie tego odpowiednio i zapamiętanie wszystkich kroków po kolei, ale jak się spróbuje kilka razy to wychodzi - mówią uczestniczki warsztatów.

II Tydzień Bliskości w Opolu potrwa do niedzieli. W planach m.in. taniec z dzieckiem w chuście, chustospacer na Bolko, warsztaty i wykład o rodzicielstwie bliskości.