Więcej pieniędzy na szpitale i przychodnie, ale czy zmniejszą się kolejki do lekarzy specjalistów? Dyskutowano o tym w piątkowej Samorządowej Loży Radiowej
Narodowy Fundusz Zdrowia kilka tygodni temu poinformował, że w ostatnim kwartale tego roku na Opolszczyźnie będzie więcej pieniędzy na leczenie chorych. Szpitale w stosunku do ostatnich miesięcy otrzymają o 10% więcej, a przyszpitalne przychodnie o 5%. Zdaniem NFZ kolejki do lekarzy mają się zmniejszyć.
- Uznawaliśmy przez lata, że jednym z problemów, które powodują tę złą sytuację w ochronie zdrowia jest brak odpowiedniego finansowania. Oto mamy teraz średnio o 10% więcej pieniędzy w ostatnim kwartale tego roku.
Porowska dodała, że od 23 lat borykamy się z wyzwaniem, jak usprawnić służbę zdrowia.
Przewodniczący sejmiku wojewódzkiego Norbert Krajczy, zarazem dyrektor nyskiego ZOZ-u podkreślił, że wszyscy stoimy przed wielką niewiadomą.
- Ja te niewiadome przerabiałem już 26 lat temu, kiedy byłem administratorem szpitala, kiedy były struktury pana wojewody. Później wszystko się zmieniło, bo powstały kasy chorych, a jeszcze później następna ekipa mówi, że kasy chorych są be, więc trzeba powołać Narodowy Fundusz Zdrowia. Zobaczymy, jak będzie.
Wątpliwości, co do wyższego finansowania opolskich szpitali ma natomiast starosta strzelecki Józef Swaczyna.
- Miesięcznie mój szpital otrzyma o 200 tysięcy złotych więcej, to 600 tysięcy do końca roku. Ale pozostaje jeszcze 1,8 mln złotych nadwykonań do zapłaty przez fundusz. Czy te pieniądze też dostaniemy?
Beata Cyganiuk, dyrektor ds. medycznych opolskiego NFZ-u wyjaśniła, że nadwykonania zostaną wypłacone, ale nie wiadomo w jakim procencie. Fundusz wciąż analizuje wszystkie wydatki. Cyganiuk podkreśliła, że pacjenci mogą spać spokojnie.
- Od 1-go października nic się nie zmieni – dodała.
- Mogę na antenie Radia Opole zapewnić, że wszyscy mieszkańcy, którzy są zapisani do lekarzy, czy do przychodni i na te wizyty oczekują, to w dalszym ciągu mogą tam się udać.
Radny Prawa i Sprawiedliwości Arkadiusz Szymański zaznaczył, że wcześniej rząd przekazał więcej pieniędzy na specjalistyczne operacje, a teraz szpitale będą mogły liczyć w ostatnim kwartale 2017 roku na wyższe finanse.
- Niedawno rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznaczył przecież więcej pieniędzy na operacje zaćmy i endoprotez. Bo te zabiegi zostały uznane za najpilniejsze. Tutaj tworzyły się największe kolejki, a wiadomo, jak trudno żyć, gdy musimy czekać kilka, czy kilkanaście lat na operację.
Janusz Żyłka, wicestarosta strzelecki tłumaczył w Samorządowej Loży Radiowej, że większe pieniądze i ruszająca od 1-go października sieć szpitali nie usprawni służby zdrowia i zacytował jednego z ministrów rządu Beaty Szydło.
- Jarosław Gowin, jeden z ministrów i wicepremier powiedział, że ta reforma na pewno nie skróci kolejek. To mówi członek tego rządu.
Mariusz Grochowski, dyrektor szpitala w Głuchołazach, uspokoił wszystkich na koniec, że w kwestii ratowania zdrowia lub życia nic się nie zmieni. Pacjenci będą trafiać na szpitalne oddziały ratunkowe.
- W razie zagrożenia życia osoby udają się normalnie na SOR lub udają się do przyszpitalnych przychodni, by na oddziale ratunkowym nie robić kolejek. Tak to będzie funkcjonować od 1-go października.