Kilkanaście godzin na brzeskim oddziale ratunkowym. Długa diagnostyka i zawał serca
Do szpitala w Brzegu w niedzielę (25.06) po południu zgłosił się 37-letni mężczyzna z silnym bólem w klatce piersiowej. Przeszedł zawał ale nie dostał odpowiedniej pomocy. Po godzinach oczekiwania został przewieziony do Opola. Lekarz z Brzegu został zwolniony.
Badanie diagnostyczne przeprowadzone w Brzegu wskazywało na dobry stan zdrowia mężczyzny, choć pacjent podobno zwijał się z bólu. Przekonywał personel, że to zawał, bo miał już wcześniej atak serca. Mężczyzna dostał dwa razy środki przeciwbólowe, które nie pomagały.
Około godziny 23:00 przeprowadzono drugie badanie, które wykazało pogorszenie się stanu zdrowia mężczyzny. Trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu (WCM) około 4:00 nad ranem.
Lekarz dyżurujący wtedy na brzeskim SOR-ze został zwolniony, bo jak tłumaczy Krzysztof Konik, dyrektor szpitala, na tym oddziale niezbędne jest szybkie i trafne podejmowanie decyzji. Ewentualne błędy zostaną ujawnione w audycie, którego wyniki dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego dostanie w czwartek (29.06).
Do sprawy wrócimy jutro (28.06).
Około godziny 23:00 przeprowadzono drugie badanie, które wykazało pogorszenie się stanu zdrowia mężczyzny. Trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu (WCM) około 4:00 nad ranem.
Lekarz dyżurujący wtedy na brzeskim SOR-ze został zwolniony, bo jak tłumaczy Krzysztof Konik, dyrektor szpitala, na tym oddziale niezbędne jest szybkie i trafne podejmowanie decyzji. Ewentualne błędy zostaną ujawnione w audycie, którego wyniki dyrektor Brzeskiego Centrum Medycznego dostanie w czwartek (29.06).
Do sprawy wrócimy jutro (28.06).