Samorządowcy obawiają się centralizacji państwa. Ekspert: Żaden model samorządu nie jest dany raz na zawsze
- To spotkanie to wyraz naszego sprzeciwu wobec ograniczania roli samorządów i centralizacji państwa - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" Stanisław Rakoczy, wicemarszałek regionu z ramienia PSL, o wczorajszej debacie w Łodzi. Po raz pierwszy w historii spotkali się tam radni wszystkich polskich sejmików.
- Nikt nie twierdził, że nie ma potrzeby dyskusji o poprawie funkcjonowania samorządów, natomiast to, co obserwujemy w samorządzie, to takie okrajanie samorządów "metodą plasterków salami", powoli zabieranie kompetencji i pieniędzy: Ośrodki Doradztwa Rolniczego, Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska, Wojewódzkie Zarządy Melioracji i Urządzeń Wodnych. W kolejce czekają Wojewódzkie Urzędy Pracy - to po prostu się dzieje i nikt się nie pytał samorządowców, jakie to przyniesie dla nich skutki - mówi Rakoczy.
Spotkanie zakończyło się przyjęciem deklaracji, choć nie było zgody co do jej treści.
- Ta deklaracja jest absolutnie apolityczna, natomiast koledzy radni z PiS najpierw deklarowali, że jeżeli nie będzie akcentów politycznych, to ją podpiszą. Wczoraj jednak przyjechali ze swoją, konkurencyjną i zbierali podpisy na korytarzu. Nie pamiętam, żeby wśród samorządowców były takie podziały. Niestety teraz już są - dodaje Rakoczy.
Mimo zaproszenia, na spotkanie sejmików nie przyjechała premier Beata Szydło, było dwóch wiceministrów. Przemawiali także liderzy partii opozycyjnych.
Uczestnicy spotkania w Łodzi przyjęli deklarację, w której zapisano, że rząd swoimi działaniami narusza zasadę pomocniczości.
- W konstytucji zapisane jest, że model państwa zakłada decentralizację władzy publicznej - powiedział w "Poglądach i osądach" dr Mateusz Pszczyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. - Przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że jest to państwo unitarne, czyli nie ma mowy o autonomii, nie ma mowy o regionalizmie, takim jak w Hiszpanii czy federalizmie, jak w Niemczech. Mamy pewne domniemanie przekazania kompetencji na rzecz samorządu terytorialnego, o ile nie jest to zastrzeżone na rzecz innych jednostek państwa czy poszczególnych jednostek samorządowych - powiedział gość Radia Opole.
- Wzorcowym państwem unitarnym w Europie jest Francja. Tam mamy samorząd bardzo blisko obywatela. Gmin jest tam ponad 30 tysięcy, ale ich kompetencje są mniejsze niż w Polsce - dodaje Pszczyński.
Ekspert przypomina, że w Polsce samorząd był budowany od góry: to państwo przekazało część zadań najpierw gminom a potem powiatom i regionom.
Spotkanie zakończyło się przyjęciem deklaracji, choć nie było zgody co do jej treści.
- Ta deklaracja jest absolutnie apolityczna, natomiast koledzy radni z PiS najpierw deklarowali, że jeżeli nie będzie akcentów politycznych, to ją podpiszą. Wczoraj jednak przyjechali ze swoją, konkurencyjną i zbierali podpisy na korytarzu. Nie pamiętam, żeby wśród samorządowców były takie podziały. Niestety teraz już są - dodaje Rakoczy.
Mimo zaproszenia, na spotkanie sejmików nie przyjechała premier Beata Szydło, było dwóch wiceministrów. Przemawiali także liderzy partii opozycyjnych.
Uczestnicy spotkania w Łodzi przyjęli deklarację, w której zapisano, że rząd swoimi działaniami narusza zasadę pomocniczości.
- W konstytucji zapisane jest, że model państwa zakłada decentralizację władzy publicznej - powiedział w "Poglądach i osądach" dr Mateusz Pszczyński z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. - Przy jednoczesnym zastrzeżeniu, że jest to państwo unitarne, czyli nie ma mowy o autonomii, nie ma mowy o regionalizmie, takim jak w Hiszpanii czy federalizmie, jak w Niemczech. Mamy pewne domniemanie przekazania kompetencji na rzecz samorządu terytorialnego, o ile nie jest to zastrzeżone na rzecz innych jednostek państwa czy poszczególnych jednostek samorządowych - powiedział gość Radia Opole.
- Wzorcowym państwem unitarnym w Europie jest Francja. Tam mamy samorząd bardzo blisko obywatela. Gmin jest tam ponad 30 tysięcy, ale ich kompetencje są mniejsze niż w Polsce - dodaje Pszczyński.
Ekspert przypomina, że w Polsce samorząd był budowany od góry: to państwo przekazało część zadań najpierw gminom a potem powiatom i regionom.