Na stole znalazł się m.in krupniok, który został wpisany na listę produktów tradycyjnych, a także niemodliński karp oraz kluski z roladą i modrą kapustą. Na deser nie zabrakło kołocza śląskiego, który posiada certyfikat Chronionego Oznaczenia Geograficznego.

- Festiwal jest kontynuacją opolskiego szlaku kulinarnego "Opolski Bifyj", chcemy, aby była to impreza cykliczna, która co roku odbywa się w innej części naszego regionu - mówi Piotr Mielec, dyrektor biura Opolskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. - Takie imprezy jak ta mają służyć temu, aby mieszkańcy naszego województwa poznawali produkty i potrawy tradycyjne, aby ich świadomość była większa oraz aby się dowiedzieli gdzie takich dań można zasmakować i gdzie takie produkty można kupić - wyjaśnia.

- Ludzi bardzo trudno przekonać do tradycyjnego jedzenia, dlatego rozwiązaniem jest wykorzystywanie regionalnych produktów w nowych przepisach - wyjaśnia Kamil Klekowski, szef kuchni. - Polacy słysząc danie tradycyjne uważają je za nudne, uważają że będzie ono wyglądać tak jak położyła je kiedyś babcia na talerzu, które było smaczne, ale niekoniecznie ekscytujące. To rola szefów kuchni i restauratorów, abyśmy mogli te smaki poznać na nowo - tłumaczy.

W ramach festiwalu odbędzie się też wystawa porcelany tułowickiej i wykład o kuchni molekuralnej. Impreza zakończy się 3 maja.