- Chcemy zwrócić uwagę, że drzewa są bardzo ważne w przestrzeni miejskiej - mówi prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski. - Wyszliśmy z taką inicjatywą, żeby pokazać, że Opole to miasto, które może być zielone. Pomimo tego, że drzewa znikają, bo czasami miasto prowadzi jakieś inwestycje, które mają poprawić jakość życia, a wymagają wycinki drzew. Tłum ludzi, pełno rodzin. Dzieciaki ze swoimi plastikowymi szpadelkami. Całe miasto sadzi drzewa!

Jak dodają opolanie, którzy zjawili się na akcji, to bardzo udany pomysł, żeby zmienić oblicze miasta.

-Wart wstać i zrobić coś dobrego dla ziemi, dla ekologii, żeby pokazać młodemu, że przyroda jest ważna. Syn bardzo chciał. Chce mieć pamiątkę, będzie mógł pokazywać, że coś zrobił - mówi pani Agnieszka, która drzewo posadziła z synem i mężem.

Mieszkańcy tłumnie przybyli, żeby wspólnie posadzić cztery gatunki drzew: lipę, głóg, klon i jarząb.

-Bardzo mi się to podoba, że mamy taki zamiar. Te 800 drzew na pewno wzbogaci nasz krajobraz - dodaje pani Bogumiła.

Opolanie zaznaczali, że ich obecność podczas akcji związana jest także z ustawą o wycince drzew.

- Moja obecność dzisiaj, to sprzeciw temu, co robi pan minister Szyszko. On wycina, ja sadzę. Jak jedno drzewo wycięte rosło 100 lat, to moje też będzie rosło 100 lat - mówi pan Marek.

Drzewa posadzono według koncepcji nasadzeń. Wszyscy, którzy wzięli udział w akcji mieli także możliwość otrzymania sadzonki do zasadzenia w przydomowym ogrodzie.