Są zarzuty prokuratorskie dla sprawców pobicia ratowników medycznych w Nysie
Prokuratura przedstawiła zarzuty braciom podejrzanym o pobicie ratowników medycznych w Nysie. Do zdarzenia doszło 7 stycznia. Ratownicy zostali pobici przez pijanych mężczyzn w trakcie udzielania pomocy poszkodowanemu, który leżał na chodniku, w okolicy szlaku Chrobrego.
Zdaniem dyrektora tamtejszego szpitala Norberta Krajczego, mężczyźni pobili ratowników dla zabawy.
- Krzycząc "pokaż ryja, bo cię nagrywam", napastnik jedną ręką uderzał w twarz, a w drugiej trzymał telefon, którym nagrywał film ze zdarzenia. W ciągu 40 lat pracy nie spotkałem się z taką sytuacją - podkreśla Krajczy.
- Podejrzewani mężczyźni to bracia Adam i Rafał Ć. - mówi prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej. - Prokurator przedstawił jednemu z nich zarzut naruszenia nietykalności i znieważenia, a drugiemu samo znieważenie. Za to pierwsze przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia, a za znieważenie grozi do roku pozbawienia wolności - mówi Sieradzka.
Bracia przyznali się do zarzucanych im czynów i chcieli dobrowolnie poddać się karze, ale prokurator się na to nie zgodził.
Podejrzani po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu. Ratownicy z powodu obrażeń przebywają na zwolnieniu lekarskim.
- Krzycząc "pokaż ryja, bo cię nagrywam", napastnik jedną ręką uderzał w twarz, a w drugiej trzymał telefon, którym nagrywał film ze zdarzenia. W ciągu 40 lat pracy nie spotkałem się z taką sytuacją - podkreśla Krajczy.
- Podejrzewani mężczyźni to bracia Adam i Rafał Ć. - mówi prokurator Lidia Sieradzka, rzecznik opolskiej Prokuratury Okręgowej. - Prokurator przedstawił jednemu z nich zarzut naruszenia nietykalności i znieważenia, a drugiemu samo znieważenie. Za to pierwsze przestępstwo grozi kara do 3 lat więzienia, a za znieważenie grozi do roku pozbawienia wolności - mówi Sieradzka.
Bracia przyznali się do zarzucanych im czynów i chcieli dobrowolnie poddać się karze, ale prokurator się na to nie zgodził.
Podejrzani po przesłuchaniu zostali zwolnieni do domu. Ratownicy z powodu obrażeń przebywają na zwolnieniu lekarskim.