Miał 2 promile, wyrzucił żonę z auta, a policji tłumaczył, że "to ona prowadziła"
Nie pozwolił prowadzić trzeźwej żonie. Sam miał we krwi 2 promile alkoholu. Kobieta zawiadomiła policję. Po zatrzymaniu przez głubczyckich funkcjonariuszy 39-latek odpowiedział, że "to ona prowadziła".
- Skierowani na miejsce policjanci widzieli, że pojazdem kierował mężczyzna, który początkowo na ich widok próbował uciekać - mówi Karol Brandys z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. - Jak ustalili policjanci mężczyzna jechał z żoną, kiedy doszło pomiędzy nimi do kłótni, kazał kobiecie zatrzymać się i wysiąść z pojazdu. Następnie sam zasiadł za kierownicą, a po przejechaniu około 100 metrów stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w pole - dodaje.
Po wytrzeźwieniu 39-latek usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Grozi mu za to do 2 lat więzienia, grzywna w wysokości do 5 tys. złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdu. Odpowie także, za kierowanie samochodem bez posiadania przy sobie prawa jazdy.
Po wytrzeźwieniu 39-latek usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, do którego się przyznał. Grozi mu za to do 2 lat więzienia, grzywna w wysokości do 5 tys. złotych oraz zakaz prowadzenia pojazdu. Odpowie także, za kierowanie samochodem bez posiadania przy sobie prawa jazdy.