Mieszkańcy Niemodlina przenieśli się w czasy panowania Nerona. Tam też czytali "Quo Vadis"
Zamek w Niemodlinie to kolejne z miejsc, gdzie czytano "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza. Mieszkańcy zadbali o stroje nawiązujące zarówno do tradycji dworskich z czasów świetności zamku, jak i do samego dzieła.
Z interpretacją tekstu zmierzyli się samorządowcy, osoby zasłużone dla miasta oraz animatorzy kultury.
- Pierwszy raz przeczytałam tę książkę. Przyznam się, że w szkole podobnie jak ja większość moich znajomych przeczytało skrypty i oglądało film. Po tylu latach okazało się, że jest to fascynująca lektura, a dziś sama czytam na scenie jej fragmenty – mówi Jadwiga Wójciak z Partnerstwa Borów Niemodlińskich.
- Chcę odczytać ten tekst tak, aby został dobrze zrozumiany. Pięćdziesiąt lat temu czytałem tę książkę i teraz czytam ją kolejny raz mając sześćdziesiąt pięć lat. Jest to powrót do mojego dzieciństwa. W tym tekście zawarta jest historia – opowiada Danuta Unijewska.
- "Quo Vadis" dotyczy czasów rzymskich, aby wprowadzić ten klimat postanowiliśmy udekorować dziedziniec zamku, sami też jesteśmy w strojach z epoki. Sienkiewicz doskonale oddał czasy rzymskie, warto czytać klasyczne książki – mówi Dorota Olszewska.
- Pierwszy raz przeczytałam tę książkę. Przyznam się, że w szkole podobnie jak ja większość moich znajomych przeczytało skrypty i oglądało film. Po tylu latach okazało się, że jest to fascynująca lektura, a dziś sama czytam na scenie jej fragmenty – mówi Jadwiga Wójciak z Partnerstwa Borów Niemodlińskich.
- Chcę odczytać ten tekst tak, aby został dobrze zrozumiany. Pięćdziesiąt lat temu czytałem tę książkę i teraz czytam ją kolejny raz mając sześćdziesiąt pięć lat. Jest to powrót do mojego dzieciństwa. W tym tekście zawarta jest historia – opowiada Danuta Unijewska.
- "Quo Vadis" dotyczy czasów rzymskich, aby wprowadzić ten klimat postanowiliśmy udekorować dziedziniec zamku, sami też jesteśmy w strojach z epoki. Sienkiewicz doskonale oddał czasy rzymskie, warto czytać klasyczne książki – mówi Dorota Olszewska.