Nie każda namysłowska podstawówka będzie mieć pierwszoklasistów
Większość rodziców nie zdecydowała się na posłanie sześcioletnich pociech do szkół. To oznacza, że nie każda podstawówka od nowego roku szkolnego będzie mogła liczyć na oddział pierwszaków. W naborze udział wzięły głównie dzieci siedmioletnie, odroczone przez psychologów. Władze gminy uspokajają, nauczyciele mają nie stracić pracy.
Artur Włodarczyk, wiceburmistrz Namysłowa w rozmowie z Radiem Opole mówi o problemach z tegoroczną rekrutacją.
- Nie będziemy mieli oddziału pierwszej klasy w szkole podstawowej w Głuszynie. Niestety rodzice nie puścili sześciolatków do szkół. Tak naprawdę nabór, który mamy, opiera się w większości na dzieciach odroczonych.
Samorząd w tej chwili tak przygotowuje się do nowego roku szkolnego, by wszyscy nauczyciele nadal mogli pracować. Na razie nie ma mowy o zwolnieniach.
- Stajemy na głowie, żeby stworzyć etaty dla nauczycieli. Na tę chwilę wygląda to tak z naszej perspektywy, że żaden z nauczycieli nie straci pracy i to jest dla nas priorytet – tłumaczy Włodarczyk.
Dodajmy, że w Namysłowie otwarto również trzy nowe oddziały dla przedszkolaków, tak by pomieścić wszystkie pociechy. Ponad setka dodatkowych maluchów znajdzie miejsce w publicznych placówkach.
Namysłowski wydział oświaty z niepokojem patrzy na rekrutację i niż demograficzny. Szacuje się, że w latach 2016 – 2018 edukację zakończy ponad 30 oddziałów z klasami trzecimi. Utworzonych pierwszych klas będzie raptem 17. To spory problem dla gminy, ponieważ znacznie zmniejszy się subwencja oświatowa, część nauczycieli może również stracić zatrudnienie.
- Nie będziemy mieli oddziału pierwszej klasy w szkole podstawowej w Głuszynie. Niestety rodzice nie puścili sześciolatków do szkół. Tak naprawdę nabór, który mamy, opiera się w większości na dzieciach odroczonych.
Samorząd w tej chwili tak przygotowuje się do nowego roku szkolnego, by wszyscy nauczyciele nadal mogli pracować. Na razie nie ma mowy o zwolnieniach.
- Stajemy na głowie, żeby stworzyć etaty dla nauczycieli. Na tę chwilę wygląda to tak z naszej perspektywy, że żaden z nauczycieli nie straci pracy i to jest dla nas priorytet – tłumaczy Włodarczyk.
Dodajmy, że w Namysłowie otwarto również trzy nowe oddziały dla przedszkolaków, tak by pomieścić wszystkie pociechy. Ponad setka dodatkowych maluchów znajdzie miejsce w publicznych placówkach.
Namysłowski wydział oświaty z niepokojem patrzy na rekrutację i niż demograficzny. Szacuje się, że w latach 2016 – 2018 edukację zakończy ponad 30 oddziałów z klasami trzecimi. Utworzonych pierwszych klas będzie raptem 17. To spory problem dla gminy, ponieważ znacznie zmniejszy się subwencja oświatowa, część nauczycieli może również stracić zatrudnienie.