Kibice z Kędzierzyna - Koźla rozdają jabłka. Pomagają dzięki embargu
Czwarta ciężarówka z darmowymi jabłkami przyjedzie do Kędzierzyna-Koźla być może jeszcze w lutym. Kibice drużyny sportowej Chemik i zrzeszeni w Stowarzyszeniu Patriotycznym Kędzierzyn-Koźle, sprowadzili do miasta już kilkadziesiąt ton owoców, które cieszyły się wielką popularnością u mieszkańców.
Jak mówi Łukasz Grotowski z Towarzystwa Sportowego Chemik, jedna z zaangażowanych osób znalazła w internecie informację o możliwości sięgnięcia po jabłka rozdawane przez Unię Europejską.
- Mamy nadzieję, że jabłka docierają głównie do biedniejszych ludzi. W pierwszej kolejności zaopatrujemy instytucje typu domy dziecka, szkoły, przedszkola czy miejskie ośrodki pomocy społecznej, a oni rozporządzają według potrzeb. To są jabłka naprawdę wysokiej jakości. Każdy był bardzo zadowolony, zwłaszcza że mógł dostać większą ilość niż jeden czy dwa kilogramy. Najpierw wydawaliśmy po skrzynce, około 20 kilogramów na osobę - dodaje.
Grotowski przyznaje, że zdarzają się nie tylko pozytywne, ale i krytyczne głosy, jednak korzystający z pomocy okazują dużą wdzięczność.
- Jeśli komuś nie brakuje pieniędzy, uzna całą akcję za śmieszną, skoro kilogram jabłek kosztuje dwa czy trzy złote. Dla osób mających renty lub emerytury na poziomie 800 złotych, gdzie dochodzą praktycznie takie same wydatki na mieszkanie lub leki, zastrzyk 20 kilogramów jabłek jest na pewno atrakcyjny - zwraca uwagę.
Unia Europejska skupuje jabłka od polskich sadowników w odpowiedzi na rosyjskie embargo. Owoce mają być przekazywane mniej zamożnej części społeczeństwa.
Dodajmy, że być może kolejna ciężarówka przywiezie do Kędzierzyna-Koźla również darmowe warzywa.
- Mamy nadzieję, że jabłka docierają głównie do biedniejszych ludzi. W pierwszej kolejności zaopatrujemy instytucje typu domy dziecka, szkoły, przedszkola czy miejskie ośrodki pomocy społecznej, a oni rozporządzają według potrzeb. To są jabłka naprawdę wysokiej jakości. Każdy był bardzo zadowolony, zwłaszcza że mógł dostać większą ilość niż jeden czy dwa kilogramy. Najpierw wydawaliśmy po skrzynce, około 20 kilogramów na osobę - dodaje.
Grotowski przyznaje, że zdarzają się nie tylko pozytywne, ale i krytyczne głosy, jednak korzystający z pomocy okazują dużą wdzięczność.
- Jeśli komuś nie brakuje pieniędzy, uzna całą akcję za śmieszną, skoro kilogram jabłek kosztuje dwa czy trzy złote. Dla osób mających renty lub emerytury na poziomie 800 złotych, gdzie dochodzą praktycznie takie same wydatki na mieszkanie lub leki, zastrzyk 20 kilogramów jabłek jest na pewno atrakcyjny - zwraca uwagę.
Unia Europejska skupuje jabłka od polskich sadowników w odpowiedzi na rosyjskie embargo. Owoce mają być przekazywane mniej zamożnej części społeczeństwa.
Dodajmy, że być może kolejna ciężarówka przywiezie do Kędzierzyna-Koźla również darmowe warzywa.