- Zimy są coraz łagodniejsze i minęły już czasy, kiedy do nyskiej noclegowni zjeżdżały osoby z całego kraju – mówi komendant straży miejskiej Grzegorz Smoleń. Teraz więcej jest miejscowych. Są to osoby nocujące na fortach, klatkach schodowych, a ostatnio w pomieszczeniach, gdzie znajdują się bankomaty. Były nawet w tej sprawie sygnały z banków z prośbą o interwencję.

- Nie są to sprawy łatwe, bo to miejsca publiczne, ogólnodostępne, a musimy działać zgodnie z przepisami - mówi komendant.

Dzisiaj nyska straż zawiozła do noclegowni pierwszą w tym sezonie osobę bezdomną.

- Był to nysanin, bardzo schorowany, brudny, w złym stanie psychicznym. Dostaliśmy od razu wiadomość z noclegowni, że trafił do szpitala – mówi inspektor Adam Pawlików.
Dodajmy, że nyscy strażnicy mają też zawsze w zapasie buty i odzież, którymi obdarowują bezdomnych. Pracują do godziny 22.00, zatem w nocy ich obowiązki w tym zakresie przejmuje policja.

W spotkaniu zorganizowanym w nyskim magistracie pod hasłem akcja „Zima” brały udział m.in. służby mundurowe, opieka społeczna, przedstawiciele ZOZ i noclegowni.