Leśnicy liczą na mroźną zimę. Będzie ratunkiem dla opolskich lasów
- Ratunkiem byłaby mroźna i z dużymi opadami śniegu zima, inaczej grozi nam inwazja szkodników i wymieranie drzew - mówi nadleśniczy nadleśnictwa Prószków Marek Bocianowski.
- Ekstremalnie łagodne zimy powodują wiele problemów. W tym roku mieliśmy kłopoty wywołane jednym z gatunków mszyc, odwiedzający lasy alarmowali, że coś dzieje się z drzewami. Teraz leśnicy czekają na mroźną zimę, która w naturalny sposób poprawi sytuację w lesie – mówi nam Bocianowski.
Leśnicy podsumowali również liczbę pożarów, do których doszło w Borach Niemodlińskich w trakcie suchego lata.
- Nie mieliśmy niebezpiecznych sytuacji, a to dzięki przezorności tych, którzy w nich odpoczywali - dodaje Bocianowski. - Mimo tak katastrofalnej suszy, niskiej wilgotności mieliśmy mało pożarów. Samoloty patrolowe były wykorzystywanie znacznie częściej niż w ostatnich latach, ale bez dojrzałej postawy ludzi wszystko to byłoby na nic – dodaje Bocianowski.
Największym zagrożeniem, z którym walczą już teraz leśnicy, jest niepozorny szkodnik osnuja gwiaździsta. Ten atakuje głównie sosny, prowadząc do ich obumarcia.
Posłuchaj:
Piotr Wrona