Prezydenci Kędzierzyna-Koźla z nowymi zarzutami
Prokurator postawił prezydentowi miasta oraz jego zastępcy zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i wyłudzenie mienia od urzędu miasta.
- Chodzi o kserokopie akt sprawy, które sfinansowano z publicznych pieniędzy. Podejrzani mieli przeznaczyć na ten cel 967 złotych - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Jarosław Jurkowski, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kędzierzynie-Koźlu, przyznaje, że taka sytuacja miała miejsce, ale - jak podkreśla - podejrzani mieli prawo wnioskować o kopię akt.
- To zdarzyło się dwa razy: w kwietniu i maju tego roku. Kiedy tylko pojawiła się wątpliwość, kto powinien pokryć te koszta, prezydenci natychmiast zareagowali. Zwrócili się do skarbnika gminy, by należność potrącić z ich wypłat - dodaje.
Lidia Sieradzka tłumaczy, że wyrównanie szkody po fakcie nie skutkuje zaniechaniem postępowania.
- Do przestępstwa doszło, choć prokurator weźmie pod uwagę tę okoliczność łagodzącą przy określaniu stanowiska końcowego - wyjaśnia.
Za przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej grozi im do 10 lat więzienia.
Prokuratura włączyła do postępowania także Halinę Damas-Łazowską, doradcę prezydenta Wantuły.
- Oskarżona usłyszała zarzuty dotyczące tych samych naruszeń procedury - informuje Sieradzka.
Wszyscy podejrzani stawili się wczoraj (08.09) na przesłuchaniu, ale odmówili składania zeznań.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak