Ozimek - Komisja do spraw... wąchania
- Nam taki zespół do wąchania nie jest potrzebny. My wiemy, że śmierdzi i co jest przyczyną nieprzyjemnego zapachu – mówi Aldona Góźdź, jedna z mieszkanek Antoniowa.
- Jedyne co się zmieniło po naszej interwencji to, że teraz śmierdzi po godzinie 21.00. Ustawiono tak instalacje, żebyśmy w dzień nic nie czuli. Żebyśmy siedzieli cicho. Wieczorami tez chcemy otwierać okna – dodaje zdenerwowana mieszkanka Antoniowa.
- Nieprzyjemny zapach pojawiający się w Antoniowie w kwietniu i maju spowodowany był nagromadzeniem się przez zimę osadów z oczyszczalni. Docelowo zakład komunalny nie będzie ich magazynował. Odpady muszą być w okresie zimowym utylizowane. PGKiM w Antoniowie szuka odbiorców na te odpady. Sytuacja uległa jednak ostatnio poprawie – mówi Zbigniew Kowalczyk, zastępca burmistrza Ozimka.
Mieszkańcy Antoniowa koło Ozimka zapowiadają walkę do samego końca o wyeliminowanie nieprzyjemnych zapachów. Grożą gminie nawet pozwem zbiorowym.
Propozycja powołania komisji do wąchania smrodu z oczyszczalni ścieków została wycofana. Mieszkańcy sugerują, aby w suszarni zamontować specjalne filtry. Ich koszt to około 200 tys. złotych.
Bogusław Kalisz