Urodzony 7 lutego 1689 roku Oleśnicy książę Karol Fryderyk księstwem oleśnickim rządził wspólnie z bratankiem Karolem Krystianem Erdmanem. To właśnie on bawiąc w Badenii-Wirtembergii zachwycił się zbudowanym na planie koła miastem Karlsruhe podsunął stryjowi pomysł wybudowania na Śląsku kopii wirtemberskiego założenia.
A że obaj książęta na pierwsze imię mieli Karol, uznali, że dobrym pomysłem będzie skopiować także nazwę nowej miejscowości, z tym że w odróżnieniu od pierwowzoru, nasze śląskie Carlsruhe pisze się przez C.
Warto dodać jeszcze parę słów o samej nazwie, otóż Carlsruhe na język polski tłumaczy się jako Odpoczynek Karola albo Oaza Spokoju Karola. I taki był też cel ogromnej jak na możliwości niezbyt wielkiego księstwa oleśnickiego inwestycji. Nowy zespół pałacowo parkowy miał pełnić funkcję letniej wypoczynkowej rezydencji.
Władający księstwem oleśnickim od 1647 roku książęta Wirtemberscy należeli do najlepiej skoligaconych rodów arystokratycznych w Europie. O ile więc nie należeli do rodów najbogatszych, to jednak nie byli też wcale ubodzy. Świadczy o tym rozmach założenia rezydencji w Pokoju, jeszcze dziś robiący wrażenie, choć wszystkie dziewięć budynków pałacowych przestało istnieć w roku 1945 podczas wizyty w regionie sowieckiej armii.
O stylu życia i zainteresowaniach książąt świadczyć może fakt, iż m.in. utrzymywali oni luksusowy statek, którym pływali Odrą z Pokoju do Wrocławia i dalej na Zachód. Statek ten był na tyle duży, iż na jego pokładzie funkcjonowała etatowa orkiestra umilająca pasażerom odrzańskie rejsy.
Letnia rezydencja książąt Wirtemberskich w Carlsruhe – dzisiejszym Pokoju przyciągała arystokrację z całej Europy. Zresztą od początku kompleks pałacowy został pomyślany jako rodzaj kurortu, w którym korzystając z zacisznej atmosfery Borów Stobrawskich ówczesne europejskie elity mogły koić swoje zszargane nerwy. Wśród czasowych rezydentów kurortu zapamiętano m.in. wybitnego niemieckiego kompozytora Karola Marię Webera.