Lato 1919 r. na terenie Rejencji Opolskiej upływało pod znakiem szykan i represji wobec każdego kto przejawiał choćby w minimalnym stopniu sympatię do Polski. W więzieniach siedziały już setki polskich działaczy, a powstanie ciągle odkładano. Członkowie POW Górnego Śląska tracili już cierpliwość.
Rankiem 15 sierpnia 1919 r. przed bramą kopalni „Mysłowice” zebrało się około 3 tys. górników z żonami i dziećmi, którzy przyszli po wynagrodzenie za pracę. Niemiecka dyrekcja z godziny na godzinę przesuwała termin rozpoczęcia wypłat. Dopiero około godz. 13 zaczęto wpuszczać na teren kopalni 30-osobowe grupy pracowników.
Zniecierpliwiony długim oczekiwaniem tłum wtargnął na podwórze kopalni, na co wezwany do ochrony zakładu oddział Grenzschutzu otworzył ogień: zabitych zostało 7 górników, 2 kobiety i 13-letni chłopiec. Było też wielu rannych, których liczby jednak nie ustalono.
Wydarzenie to odbiło się szerokim echem i wywołało ogromne wzburzenie polskiej ludności na Górnym Śląsku. W różnych punktach górnośląskiego okręgu przemysłowego rozpoczęły się spontaniczne walki.
Pierwsze powstanie objęło swoim zasięgiem powiaty pszczyński, katowicki, bytomski i wodzisławski. Zdobyto szereg miejscowości. Rozczłonkowanie powstańczych placówek praktycznie uniemożliwiało centralne nimi dowodzenie czy koordynację działań.
Nie udało się zdobyć szeregu kluczowych miejscowości. Wiele oddziałów musiały przerwać podjęte działania z powodu wyczerpania amunicji. W takiej sytuacji podejmowano starania przejścia na terytorium Polski. Nie wszystkim się to udawało, wielu powstańców trafiło do niewoli, nie rzadko zdarzały się zapowiadane przez niemieckie władze egzekucje jeńców.
24 sierpnia komendant powstania por. Alfons Zgrzebniok po przeanalizowaniu sytuacji – niewielkie sukcesy, brak amunicji i brak widoków na pomoc z Polski wobec ściągniętej na Śląsk po wybuchu powstania niemieckiej 11 dywizji piechoty – podjął decyzję o zaprzestaniu walki.
Ocenia się, że w walkach wzięło udział od 15 do 30 tys. powstańców. Łączną liczbę zaangażowanych w tłumienie powstania sił Grenschutzu, policji i niemieckiego wojska szacuje się na między 70 a 80 tys. ludzi.