Kilka dni temu przeprowadzono sondaż z którego wynika, że blisko 57% Polaków jest za obecnością polskich żołnierzy na Ukrainie w ramach misji pokojowej NATO, UE lub ONZ. Sondaż przeprowadziła pracownia IBRIS dla Rzeczpospolitej. Jak zaznacza "Rz", opinie respondentów rozkładają się mniej więcej tak samo wśród zwolenników rządu (63 proc.), jak i opozycji (64 proc.).
- Misja pokojowa jest konieczna - powiedział Wojciech Komarzyński z Prawa i Sprawiedliwości. - Największą tragedią tej wojny jest to, że społeczeństwa się do niej przyzwyczajają i oswajają. Jest tak jak w tym cytacie, przyglądamy się - dodał.
- Szkoda czasu na ten sondaż. Propozycja misji przedstawiona przez Jarosława Kaczyńskiego została wykluczona przez sekretarza NATO Jensa Stoltenberga - powiedział Piotr Piaseczny z Nowoczesnej. - Prezydent Zełeński nie widzi szansy na taką misję. Joe Biden sprawę przemilczał. Nie jest wykluczone, że w przyszłości taka misja być może będzie konieczna, ale teraz na nią miejsca nie ma w żadnej formule.
- Nasze społeczeństwo popiera misję pokojową. Całkiem możliwe, że ona będzie potrzebna - powiedział Jacek Chwalenia z Solidarnej Polski. - Wojna będzie trwała długo, to jest wojna na wyniszczenie Ukrainy. To, że społeczeństwo rozumie i akceptuje ten kierunek jest bardzo ważne i jest wyznacznikiem dla wielu polityków - dodał.
Poseł Tomasz Kostuś z Platformy Obywatelskiej zauważył, że wiele będzie zależeć od jutrzejszego (9.05) wystąpienia Putina w trakcie obchodów Dnia Zwycięstwa w Rosji.
- Pragnę przypomnieć, że misje pokojowe to polska specjalność. Polscy żołnierze od 1953 roku brali udział w misjach pokojowych, stabilizacyjnych, humanitarnych. Jako Polska jesteśmy przygotowani, mamy doświadczenie, umiejętności. Decyzję o misji powinna podjąć Organizacja Narodów Zjednoczonych lub NATO. Żeby misja pokojowa miała sens, to dwie strony muszą się na nią zgodzić, a po drugie musi mieć to silny mandat ONZ, bo inaczej będzie to oznaczało wypowiedzenie wojny.
Paweł Nakonieczny z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że w omawianym sondażu 10 procent ankietowanych nie miało zdania na temat udziału polskich żołnierzy w misji pokojowej na Ukrainie.
- Myślę, że gdyby ta misja została realizowana to te 10% przyłączyłoby się do tych 57%. Czyli mówimy o prawie 70% poparcia dla tej inicjatywy. Podam przykład Gruzji, Abchazi i Osetii, gdzie wojska rosyjskie weszły i zostały. Świat nie zareagował, Gruzja też nie jest członkiem NATO - mówił Paweł Nakonieczny Podobna sytuacja jest w Donbasie i Ługańsku. Gdyby wtedy pojawiła się misja pokojowa, prawdopodobnie Putin nie uznał by Donbasu i Ługańska za separatystyczne republiki. Wysłanie broni nie wystarczy. Trzeba wysłać ludzi pod auspicjami ONZ, aby atak na nich był jednoznacznym z atakiem na całą społeczność międzynarodową - dodał polityk PiS.
Antonii Konopka, z Polskiego Stronnictwa Ludowego pytał do czego ta misja miałby doprowadzić. - To prosta droga do wprowadzenia konfliktu w granice Unii Europejskiej - powiedział. - Dla mnie istotna jest wypowiedź prezydenta Ukrainy i milczenie prezydenta USA. Na dzisiaj szans realizacji tej misji pokojowej nie ma, ale powinniśmy robić wszystko, żeby zakończyć śmierć i żołnierzy i niewinnych osób. Druga kwestia, będzie to wykorzystane, to woda na młyn propagandy kremlowskiej - podkreślał.
Jarosław Szóstka z OdNowy powiedział, że misji pokojowej nie można wykluczyć, ale nie mówimy o najbliższych miesiącach. - Duże poparcie społeczne dla takiej misji też dobrze rokuje dla powodzenia misji. Nie przyglądamy się biernie, Polska nie ma się czego wstydzić jeśli chodzi o pomoc, dostawy broni i wysiłki dyplomatyczne - dodał.
Trwająca wojna sprawiła, że Europa inaczej spojrzała na kwestie bezpieczeństwa. Agresja Rosji spowodowała, że uzmysłowiliśmy sobie, że pokój i porządek nie jest dany na zawsze. Kraje które wcześniej nie widziały takiej potrzeby, teraz jak najszybciej chcą dołączyć do NATO. Mowa o Szwecji i Finlandii. Kreml straszy państwa skandynawskie m.in. rozmieszczeniem broni jądrowej w Obwodzie Kaliningradzkim.
jak donosi prasa Szwecja i Finlandia akces planują złożyć jeszcze w maju.
Stany Zjednoczone już powiedziały, że będą wspierać dążenia tych państw, premier Morawiecki także zapowiedział pełne wsparcie, a prezydent Chorwacji powiedział stanowczo, że jeżeli będzie to od niego zależało, to zawetuje rozszerzenie.
O tym, w co gra prezydent Chorwacji i skutkach rozszerzenia NATO politycy dyskutowali w drugiej części programu.
Zobacz i posłuchaj!