- Protestanci koncentrują się na Wielkim Piątku, tylko że trzeba pamiętać, że ten dzień bez Wielkanocy nie istnieje, tak samo jak Wielkanoc nie istnieje bez Wielkiego Piątku. To jest wymiar teologiczny, ale i praktyczny: Pan Jezus umiera w Wielki Piątek za nasze grzechy, a później jest zmartwychwstanie. Po tym poczuciu beznadziei, klęski, nieszczęścia jest poranek zwycięstwa. To jedno z drugim musi iść w parze – podkreślał ks. Pracki.
- W teologii luterańskiej nacisk kładziemy na grzeszność człowieka, na jego zepsucie wynikające z grzechu pierworodnego. Zapłatą za grzech jest śmierć. Trzeba ponieść karę. Tylko że kary nie ponosimy my, ponosi ją za nas Jezus Chrystus. W związku z tym ten Wielki Piątek jest tak istotny. On oczywiście wskazuje później na Wielkanoc, ale to, że już nie ponosimy kary za swoje grzechy, tylko ona już została poniesiona, to jest ten najważniejszy zbawczy wymiar – wyjaśniał ks. Pracki.
- Święcenie pokarmów w Wielką Sobotę jest dla nas luteranów obce, bo my nie mamy święconej wody, nie mamy takiej praktyki. My każdy pokarm święcimy modlitwą. Nie znajdziemy też grobów Pańskich w kościołach luterańskich. Właściwie w tym czasie wystrój kościoła się nie zmienia – powiedział proboszcz parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Opolu.