- Z naszych obserwacji wynika, że na pięciu klientów czterech odpada przy staraniu się o kredyt hipoteczny - powiedział Andrzej Jakiel prezes Opolskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomości. Odniósł się w ten sposób do danych Biura Informacji Kredytowej o tym, że w sierpniu blisko o 73% popyt na kredyty hipoteczne był mniejszy niż rok wcześniej.
Dodał, że spada ruch na rynku nieruchomości w województwie opolskim. Rynek spowolnił. - Dramatu nie ma, natomiast rynek nieruchomości to także deweloperzy, a tam wyhamowanie nastąpiło bardzo poważne - powiedział gość Radia Opole.
To z kolei odbija się na branży budowlanej i wykończeniowej.
- Parę miesięcy temu trudno było znaleźć ekipę, żeby choćby wykończyła mieszkanie, czy dokonała remontu, teraz już to się zaczęło zmieniać. Ceny nieruchomości jeszcze nie poszyły w dół. Ceny na rynku wtórnym będą spadać, bo był zdecydowanie przeszacowany.
Pytany o sytuację na rynku mieszkań do wynajęcia, których pod koniec września po prostu nie było powiedział:
- 30 lat jestem na rynku nieruchomości i czegoś podobnego jeszcze nie było, no może w początkowych latach 90-tych. Od wielu, wielu lat, czegoś takiego nie było, żeby po prostu nic nie było do wynajęcia. A ceny? Niestety podskoczyły i to w niektórych przypadkach nieprzyzwoicie wysoko. Pazerność niektórych wynajmujących wydanie się nieuczciwa. Jeżeli ktoś za kawalerkę w Opolu chce 3 tys.+ opłaty+liczniki to jest to przegięcie lichwiarskie podejście. Kawalerki za 1500 czy 1800 złotych to teraz ze świeczką szukać takiej oferty.
Jeśli chodzi o centy gruntów, to widać mniejszy ruch jeżeli chodzi o grunty inwestycyjne i te, będące w zainteresowaniu deweloperów.