- Ten kto zna stary cmentarz jeniecki ten wie, że za częścią starego cmentarza pokrytego rzędami prostych żelbetowych krzyży z I Wojny Światowej, znajduje się teren porośnięty tylko trawą i według nas to może być hipotetyczne miejsce pochówku powstańców warszawskich. Prace, które odbywały się wiosną tego roku nie potwierdziły na razie pochówku, nie mniej jednak to tylko część terenu. Będziemy szukać dalej – zapewniła dr Rezler – Wasielewska.
Naszego gościa pytaliśmy o pierwsze chwile przybycia powstańców do Lamsdorf i o to jak byli traktowani.
- Zanim dotarły dyrektywy od władz Wermachtu do Lamsdorf, ci pierwsi powstańcy nie byli traktowani jak jeńcy wojenni czyli zgodnie z prawem międzynarodowym. Po wyładowaniu z bydlęcych wagonów byli szykanowani, zarówno przez strażników, jak i eskortujących ich żołnierzy Wermachtu, ale też okolicznych mieszkańców – mówił dyrektor CMJW. Powstańców „witano” słowami „polnische banditen”.
- Dopiero następnego dnia okazało się, że postąpiono niewłaściwie i władze obozowe przeprosiły powstańców. Niemniej powstańcy trafili do najgorszej części kompleksu Stalagu 344 Lamsdorf, bo trafili do baraków mocno zniszczonych i wcześniej zajmowanych przez jeńców radzieckich. Oddzielono kobiety od mężczyzn, baraki szybko się zatłoczyły, były tam kilkupiętrowe prycze i wszyscy powstańcy wspominają, że nikt nie chciał spać na najwyższej, z powodu pluskiew spadających z sufitu – opowiadała dr Rezler Wasielewska.
Dziś na Facebooku oraz kanale YouTube muzeum szykowana jest premiera filmu dokumentalnego „Przystanek Lamsdorf. Powstańcy Warszawscy w niewoli” w reżyserii Mirosława Basaja. (początek o godz. 11:00) oraz pokaz spektaklu „Przerzucane słowa” w reżyserii Andrzeja Czernika (początek o godz. 18:05).