Nie tylko od sterowania dronami, ale też od obsługi, serwisu. Kwestia najbliższej przyszłości to choćby szereg zadań z geodezji, logistyki, obsługi sieci energetycznych – nikt nie będzie wchodził na słupy, sprawę załatwi zaprogramowany i dobrze obsłużony dron. Podobnie będzie na przykład z dystrybucją paczek pocztowych. Dalsza perspektywa to choćby drony - taksówki powietrzne.
Rzecz jasna istnieją już aplikacje umożliwiające śledzenie pogody jak również pokazujące na przykład strefy, w których wolno nam latać. Aby nie doszło choćby do kolizji ze śmigłowcami LPR. Tak więc oprzyrządowanie elektroniczne do obsługi tych maszyn istnieje. Inna sprawa to oczywiście nabycie uprawnień. Nasz gość zachęca do skorzystania z różnych kursów i szkoleń. Ale samokształcenie nie dotyczy tylko możliwości podjęcia pracy przy obsłudze dronów.
Automatyzacja wdziera się do wszystkich dziedzin życia społecznego i gospodarczego. I wszędzie przynosi rewolucyjne zmiany. W Chinach na przykład w kopalniach węgla stosuje się bardzo nowoczesne maszyny, które same „fedrują”. Obsługują je górnicy, którzy nie zjeżdżają do sztolni, ale siedzą za pulpitami komputerowymi.
Puenta: już jutro na nic zdadzą się proste umiejętności wykorzystujące w znacznej mierze siłę mięśni, bo zastąpią nas maszyny. Ale ktoś te maszyny musi zaprogramować i obsługiwać. Warto się szkolić.