Przypomnijmy, że Szkoła Podstawowa nr 2 funkcjonuje w dwóch budynkach. - W budynku przy ulicy 1 Maja mamy tylko klasy 1-3, ale uczniów jest prawie 300. Każda klasa ma swoją klasę lekcyjną. W szkole bez dzwonków możemy regulować sytuację nie tylko przerwami, ale także strefami. W drugim budynku również uda się zorganizować zajęcia. System, mimo marzeń o jednozmianowości, wymusza rozpoczynanie zajęć o różnych godzinach. Potrzebujemy przesunięcia czasowego, dlatego że nie mamy nie wiadomo jakiej liczby nauczycieli. Ale istotniejszą zmianą będzie to, że w dużej mierze uda nam się umieścić uczniów w jednej sali lekcyjnej - mówił dyrektor Śnigórski.
- W mojej ocenie minister wystawił dyrektorów i nauczycieli, ale jestem spokojny po spotkaniu z Opolskim Kuratorem Oświaty. Bardzo ciepły człowiek, dziękował nam i zwracał się do nas aby dać z siebie wszystko, zrobić co można i się przygotować, jestem za to wdzięczny - ocenił nasz gość i przypomniał o ważnej zasadzie podejmowania decyzji przez dyrektorów.
- Jeśli dyrektor uzna, że dziecko jest podejrzane i podejmie decyzję, żeby zadzwonić do rodzica, to jego decyzja jest niepodważalna. Kurator nam powiedział, że jest to słuszne. Tutaj nie ma co dyskutować, sprawa jest poważna. Osobnym tematem jest to czy dziecko powinno wrócić do szkoły na drugi czy trzeci dzień - podkreślił Mirosław Śnigórski.