Wówczas miał na sobie około 30 tysięcy owadów, cały rój. W tym eksperymencie złapał najpierw królową pszczelą, do której lgnęły następnie wszystkie owady z roju.
- Nie należy się ich przede wszystkim bać – zastrzegł nasz gość, tłumacząc fakt, że nie został wielokrotnie użądlony. Przyznał, że wówczas dwa owady go użądliły, ale tylko dlatego, że wykazał się nieostrożnością i je niechcący przygniótł pod pachami. Ale zachował zimną krew, bo panika w sytuacji kontaktu z pszczołami jest najgorszą reakcją.
W swojej hodowli Jarosław Gerczak ma 42 rodziny pszczele w 42 ulach. W każdym ulu jest nawet około 60 tysięcy pszczół. W sumie więc ma ok. 2 mln 600 tysięcy owadów.
Hodowca wyjaśnił, że żądlony jest bardzo rzadko. Wynika to z selekcji w hodowli, podczas której dobiera się pszczoły miodne i jednocześnie łagodne.
Okres maja i czerwca to czas pożytku, głównie na drzewach i rzepaku, ale też okres szczególnego zagrożenia dla pszczół, gdyż nadal zbyt często dochodzi do ich wytrucia przez rolników używających w niewłaściwy sposób środków ochrony roślin.