- Dożynki dawniej zaczynały się już na polu. Ścinanie ostatnich kłosów żyta rozpoczynało święto. Zostawiano wtedy ostatnią grupę kłosów, otaczało je kamieniami, ostatnia fura ze snopami przywożona była przy śpiewach i tańcach - opowiadała. Przetrwały do dzisiaj tylko te zwyczaje związane ze świętowaniem i zabawą oraz robienie wieńców i kłosów. Choć nie było one wtedy tak okazałe jak teraz. Dopiero w okresie między wojennym stały się większe, bo dożynki nabrały innego charakteru poprzez "przejęcie" ich przez różnego rodzaju organizacje wiejskie. Wcześniej było to święto, w czasie którego właściciele ziemscy lub bardzo bogaci gospodarze byli równi, nawet z najniższymi parobkami. Dziękowali im w ten sposób za pracę.