Ubiegająca się o czwartą kadencję w europarlamencie Róża Thun po raz pierwszy kandyduje z okręgu opolsko-dolnośląskiego. W Porannej Rozmowie Radia Opole pytaliśmy kandydatkę Polski 2050 co przesądza o takim przyporządkowaniu oraz o to, czy nie ma ryzyka, że szeroko rozumiane interesy Polski są zbyt często pomijane przy przegłosowywaniu różnego rodzaju regulacji w Brukseli?
- Zarządy partii [wchodzących w skład koalicji- przy. red.] tak się najwyraźniej umówiły, że doświadczeni posłowie będą kandydowali z różnych regionów kraju - tak swój start do europarlamentu po raz pierwszy z okręgu dolnośląsko-opolskiego wyjaśniła w Porannej Rozmowie Radia Opole eurodeputowana Polski 2050 Róża Thun.
Jak wskazywał gość Radia Opole w Brukseli jest tworzone prawo, a kluczową jest współpraca z krajami członkowskimi, by wypracować je optymalnie.
- W Parlamencie Europejskim tworzymy prawo dla całej Europy i dla całej Polski, a ważne jest żeby obywatele polscy mieli szansę wybrać kompetentne osoby, żeby potrafiły rozwiązywać problemy i dawać dobre propozycje, które nam wszystkim będą służyć. Więc ten okręg jest ważny o tyle, żeby wnosić wrażliwość tego okręgu wyborczego do procesu decyzyjnego tak, by odpowiadał nie tylko Polsce, ale również temu okręgowi wyborczemu - wyjaśniła Róża Thun.
Ubiegająca się o czwartą kadencję w Brukseli europosłanka przyznaje, że mandat chce uzyskać w najbardziej proeuropejskiej części Polski, a sama też jest uważana za jedną z najbardziej proeuropejskich kandydatek.
- Każdy poseł do Parlamentu Europejskiego jest reprezentantem Opola, czy Opolszczyzny, również dlatego, że tworzymy prawo również dla Opolszczyny, a ważne jest to, byśmy potrafili współpracować, będąc w Parlamencie Europejskim nie tylko z reprezentantami różnych krajów i grup politycznych, ale również z rządami krajów i ich samorządami. Tak jest właśnie "oddolnie" zbudowana Unia Europejska, trzeba słuchać ludzi, samorządowców, czy przedstawicieli organizacji pozarządowych - dodała kandydatka Polski 2050 w eurowyborach, które odbędą się 9 czerwca.
Róża Thun twierdzi, że jest i chce być w Parlamencie Europejskij po to, by pewną wrażliwość i tematy polskie wnosić ze sobą, a jeśli ktoś twierdzi, że budowanie silnej Europy nie jest najlepszym wyrazem patriotyzmu polskiego, to najwyraźniej czegoś nie rozumie, albo działa na szkodę Polski - mówił gość Radia Opole.
Europosłanka chwaliła też ostatnie zmiany w polskim prawie, które dostrzegają również europejscy decydenci, odblokowując transze Krajowego Planu Odbudowy.