- Jest nagonka na myśliwych, ale to nie jest to, że my chcemy się jakby firmować. Wielu myśliwych, z tego co widziałem, byli obecni w pierwszej chwili z pomocą swoim sprzętem, ciężkimi samochodami terenowymi, quadami – opowiada Arkadiusz Borkowski.
- Chcemy tym ludziom pomóc w miejscowości Branice i tutaj mogę chyba powiedzieć o kwocie, tych 70 ludzi się zaangażowało i z własnej kieszeni wyłożyło 17 770 zł i taką kwotę chcemy przeznaczyć – mówi prezes.
- Wcale nie jest powiedziane, że myśmy na tym skończyli, bo może być tak, że do tych rodzin jakąś delegację jeszcze prywatnymi samochodami pojedziemy, żeby zobaczyć, rozeznać się, jak jeszcze będzie można pomóc – dodaje nasz gość.