Tytuł najnowszego tomu wierszy Tomasza Różyckiego poza konkretnym znaczeniem podsuwa też kilka innych tropów. Spotykają się w tych wierszach więcej niż dwa światy - ten "nasz", stosunkowo sielski i ogarnięta przez wojnę Ukraina. Jednak poprzez emocje, empatię i międzyludzkie więzi wszystko się przenika. Jak Syreny, które zarówno wyją na alarm, jak i wabią śpiewem.