- Staraliśmy się, aby zorganizowane śniadanie wielkanocne było jak najbardziej zbliżone do tego, jak spędzamy je na Ukrainie - mówi Halina Hudyma z zespołu pomocy ds. uchodźców Uniwersytetu Opolskiego. - Jednym z naszych celów była integracja pomiędzy ludźmi. Żeby to było takie połączenie śniadania wielkanocnego i integracji, bo jesteśmy tutaj jedną wielką rodziną z Ukrainy.

Iryna Szwec z zespołu pomocy ds. uchodźców Uniwersytetu Opolskiego zaznacza, że śniadania nie udałoby się zorganizować bez wsparcia mieszkańców, opolskich firm i restauracji. - Chcieliśmy, żeby nasi goście się odstresowali, wyszli z pokoi i przy wspólnym stole zjedli znajome dla nich potrawy świąteczne. Przy okazji chcielibyśmy bardzo podziękować naszym sponsorom, ponieważ sporo jedzenia dostaliśmy od różnych firm, które nas wspierają.

Iryna Kostiuk mówi, że święta wielkanocne w Ukrainie obfitują w wiele ciekawych tradycji, jednak w kwestii potraw, które znajdują się na stołach są bardzo zbliżone do tych w Polsce. - Na stołach musi być pascha i pomalowane jajka. Tymi jajkami się stukamy i to taka tradycja. Dzieci na to bardzo czekają. Kogo jajko nie zostanie uszkodzone oznacza, że ta osoba będzie zdrowa przez cały rok. Ja zawsze się modlę, żeby jajko mojego syna nie zostało uszkodzone, żeby on nie płakał potem.

Ważnym elementem świąt dla Ukraińców jest sobotnia msza w kościele prawosławnym, która rozpoczyna się o 22:00 i kończy się o 4:00 nad ranem.