Pomimo formalnego rozwiązania Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska na terenie plebiscytowym nadal utrzymywano konspiracyjne oddziały zbrojne na wypadek konieczności wybuchu kolejnego powstania.
Niemcy również nie zaniedbywali zbrojenia swoich zwolenników. Zaraz po drugim powstaniu przystąpili do tworzenia nowej konspiracyjnej organizacji bojowej zwanej Oberschlesischer Selbstchutz czyli Samoobrona Górnośląska.
Ponieważ była ona powiązana z ogólnoniemiecką organizacją Organisation Escherich czyli „Orgeschem”, tak też potocznie zaczęto nazywać wszystkich bojowników niemieckich w III powstaniu śląskim. Siły tej organizacji liczyły około 20 tys. żołnierzy i kilkuset oficerów.
Była to na tyle groźna organizacja, że Dowództwo Obrony Plebiscytu w pierwszej kolejności opracowało i zatwierdziło 13 marca dwa plany defensywne na wypadek wywołania powstania przez stronę niemiecką.
Jak wspomina zastępca Mielżyńskiego Jan Wyglenda spod Raciborza „plan przewidywał dwie linie obronne: w rejonie linii Port Kozielski, Wielkie Strzelce, Dobrodzień, Bodzanowice i drugą, obejmującą rejony: Rybnik, Gliwice, Tarnowskie Góry”.
Równocześnie opracowano też plan opanowania miejscowości i sieci kolejowej Górnego Śląska. Przewidywał on przekształcenie struktur powiatowych na wojskowe okręgi, których dowództwo mieli objąć dotychczasowi komendanci powiatowi. Mieli oni po opanowaniu powiatów odpowiadać za porządek i bezpieczeństwo publiczne.
Następnym etapem miało być zajęcie stacji kolejowych, szczególnie tych o kluczowym znaczeniu, jak Fosowskie, Lubliniec, Kędzierzyn, czy Tarnowskie Góry.
Instrukcja głosiła: „W większych miastach należy ustanowić komendę miejscową, z zachowaniem zasady, iż oficerowie Polacy pełniący służbę w policji plebiscytowej obejmują komendę miejscową danej miejscowości. Straż i bezpieczeństwo w obrębie powiatów utrzymuje straż obywatelska, podporządkowana komendzie powiatów, przy pomocy sił rezerwowych, które w danym momencie w powiecie pozostają.”