W tym samym dniu Wojciech Korfanty ogłosił się dyktatorem powstania i opublikował odezwę „do ludu śląskiego”. Był to rodzaj powstańczego manifestu, którym Korfanty opisał sytuację i cele powstania. Na wstępie poinformował, że został odwołany z funkcji polskiego Komisarza Plebiscytowego przez polski rząd premiera Witosa. Jednocześnie Korfanty podkreślił swoje związki ze Śląskiem i sprawą polską. Jak napisał stanął na czele powstania by „ruch ten szlachetny prze zbrodnicze jednostki nie został zamieniony w anarchię”.
Dyktator zakomunikował, że wojskowym dowódcą powstania jest podpułkownik Nowina-Doliwa, był to powstańczy pseudonim pułkownika Mielżyńskiego. Jednocześnie odezwa jednoznacznie w ostrych słowach zabraniała wszelkich gwałtów, a także brał w obronę urzędników. Odezwa zapowiadała także, że naruszenie bezpieczeństwa i porządku publicznego będzie surowo karane przez sądy polowe.
4 maja ukonstytuowała się Naczelna Władza na Górnym Śląsku, która pełniła funkcję powstańczego rządu. W jej skład wchodzili przedstawiciele działających w Rejencji Opolskiej polskich ugrupowań politycznych. Jej siedzibę ulokowano w podkatowickich Szopienicach. Tam też była siedziba Naczelnej Komendy Wojsk Powstańczych.
Całkowite zaskoczenie Niemców i skala zaplanowanych działań spowodowały, że w pierwszych dniach powstania Polacy odnosili sukces za sukcesem. W ciągu dwóch pierwszych dni opanowano większość terytorium określonego linią Korfantego, w niektórych miejscach nawet nieco ją przekraczając. Zdobycze pierwszych dni powstania wytyczyły przebieg linii frontu praktycznie do jego końca.
W pierwszych dniach powstańcy zajęli także kilka miast, na czele z Bytomiem, Katowicami i Tarnowskimi Górami. Doszło tam jednak do konfrontacji z oddziałami alianckimi, które rozbroiły część powstańców.
Do walk doszło w Bytomiu i Katowicach, gdzie alianckie czołgi zabiły kilkunastu powstańców. Regularna bitwa powstańców z aliantami miała miejsce w rejonie Rybnika, gdzie oddziały włoskie straciły 19 zabitych i 94 rannych. W wyniku podjętych działań dyplomatycznych wkrótce doszło do zawarcia porozumienia między powstańcami a aliantami. W jego efekcie powstańcy wycofali się z kilku większych miast, co wywołało protesty w oddziałach, które wcześniej zajmowały te miasta.
Aliantom oddano Bytom, Katowice, Tarnowskie Góry i śródmieście Zabrza, jednak wokół tych miast rozlokowano oddziały blokujące. Nazywane cernowaniem blokady trwały do samego końca powstania, wiążąc dużą część sił powstańczych. Było to głównym zadaniem grupy Wschód i w pierwszej fazie powstania angażowało ponad 30 tys. ludzi.
Natomiast alianci wycofali się z Lublińca, Mikołowa, Olesna, Pszczyny, Pyskowic, Rybnika i Strzelec Opolskich, które to miasta przejęli powstańcy.
Najdalej wysunięte na zachód oddziały wspomnianej grupy Wschód już w pierwszych dniach maja w rejonie Bierawy przekroczyły Odrę, zdobywając przejściowo przyczółek w rejonie Ciska. Wkrótce jednak niemiecki kontratak odrzucił powstańców na prawy brzeg rzeki.
Z kolei licząca niecałe 10 tys. powstańców grupa Północ otrzymała zadanie obrony powiatów strzeleckiego, tarnogórskiego, lublinieckiego i oleskiego. Składała się ona z trzech podgrup, które wkrótce przekształcono w pułki piechoty. W tym rejonie Niemcy utrzymali swoje placówki w Myślinie, Krupskim Młynie i Dobrodzieniu, który zdobyto 6 maja po ściągnięciu posiłków.
Oddziały powstańcze z terenu powiatu opolskiego otrzymały zadanie opanowania Ozimka i huty Mała Panew. Także ta akcja zakończyła się sukcesem.