Trochę bez jego wiedzy i zgody wybuchło pierwsze powstanie śląskie, bowiem stało się to w chwili kiedy Zgrzebniok właśnie pojechał służbowo do Warszawy, a konkretnie do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego omawiać plany przyszłej akcji zbrojnej. Tymczasem na Śląsku napięcie wzrosło do tego stopnia, że kilkakrotnie już odkładane powstanie w zasadzie wybuchło spontanicznie. Na wieść o powstaniu porucznik Zgrzebniok natychmiast wyruszył w powrotną drogę. Kilka dni wcześniej – 7 sierpnia 1919 r. został Komendantem Głównym POW Górnego Śląska, czuł więc, że jego miejsce jest przy walczących oddziałach. Praktycznie jednak jego dowodzenie miało bardzo ograniczony charakter, bowiem powstańcze oddziały operowały w oddaleniu od siebie, a łączność nawiązywano tylko sporadycznie. Jednak to właśnie on po przeanalizowaniu meldunków od poszczególnych oddziałów, podjął decyzję o zaprzestaniu walki i zakończeniu powstania. Rola dość niechlubna. Zupełnie nie pasuje do pełnego przygód i brawurowych akcji życiorysu niepodległościowego działacza.
Alfons Zgrzebniok urodził się 16 sierpnia 1891 r. w Dziergowicach pod Koźlem. Już jako 6-latek dał się poznać jako bardzo zdolny uczeń miejscowej szkoły powszechnej, toteż gdy ją ukończył rodzice, mimo swoich mizernych możliwości finansowych zdecydowali, że będzie kontynuował naukę w raciborskim gimnazjum. Tam ujawniły się jego zdolności organizatorskie i cechy przywódcze. Zorganizował w szkole tajną organizację, do której zaprzysiągł "na wierność Polsce" 60 uczniów. Gdy sprawa wyszła na jaw przed usunięciem ze szkoły uchroniły go doskonałe wyniki w nauce. Rodzice widzieli jego szansę w karierze duchownego toteż w 1913 r. na ich polecenie wstąpił do seminarium we Wrocławiu. Tam jednak zajmował się głównie działalnością konspiracyjną w polskiej organizacji młodzieżowej ZET, zresztą krótko, bo już po roku – jesienią 1914 r. został powołany do niemieckiego wojska i wkrótce trafił na front zachodni.
Pięciokrotnie ranny uznany został w końcu za niezdolnego do dalszej służby w okopach. Zdemobilizowany powrócił do Dziergowic gdzie miał odbyć długą rekonwalescencję w r. 1917. Wtedy właśnie zaangażował się w organizującą się wówczas polską konspirację, która w styczniu 1919 roku przerodziła się w POW Górnego Śląska, a on sam został wkrótce komendantem POW powiatu kozielskiego. W wyniku dekonspiracji 2 marca aresztowano go i osadzono w więzieniu w Raciborzu, skąd dokonał brawurowej ucieczki, korzystając z pomocy dawnych szkolnych kolegów. Po ucieczce ponieważ w swojej okolicy był zdekonspirowany, schronił się w Piotrowicach na Śląsku Cieszyńskim gdzie wszedł w skład sztabu POW Górnego Śląska, mającego swoją siedzibę w tamtejszym obozie uchodźców.
Po upadku I powstania znalazł schronienie w Sosnowcu, ale dzięki wymuszonej przez aliantów amnestii w październiku 1919 r. mógł wrócić do domu. Ale nie na długo, bo już od lutego 1920 r. brał udział w działalności Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w Bytomiu. Zasłużył się wtedy dowodząc obroną siedziby Komisariatu mieszczącego się w bytomskim hotelu „Lomnitz” kiedy to 28 maja 1920 r. próbowały go opanować niemieckie bojówki.
W sierpniu 1920 r. Alfons Zgrzebniok objął dowództwo II Powstania Śląskiego, ale do tego wątku powrócimy w kolejnych latach. Podobnie jak do kwestii jego pracy w Naczelnej Komendzie Wojsk Powstańczych podczas trzeciego powstania śląskiego w 1921 r.
Po powstaniach Alfons Zgrzebniok przez jakiś czas pracował w sztabie generała Stanisława Szeptyckiego w Katowicach, ale już w 1923 r. odszedł z wojska i został nauczycielem w gimnazjum w Hajdukach Wielkich (dziś Chorzów). To właśnie wtedy założył Związek Byłych Powstańców Śląskich. Z konspiracją jednak nie rozstał się na zawsze, bo już w 1931 r. na polecenie Sztabu Głównego Wojska Polskiego pojechał organizować POW w Gdańsku. Tam spędził dwa lata, które zakończył ucieczką przed aresztowaniem do Bydgoszczy. Od roku 1934 pełnił funkcję wicewojewody białostockiego. Alfons Zgrzebniok zmarł na zawał serca w roku 1937 podczas wypoczynku na Podhalu.