Otwierając wystawę wiceprezes IPN profesor Karol Polejowski podkreślał, że czyn Ryszarda Siwca zasługuje na najwyższy szacunek i szczególną pamięć, ale było też wielu innych Polaków, którzy sprzeciwili się inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację i ta wystawa o nich przypomina. "To nie tylko Siwiec. Bardzo wielu innych obywateli ówczesnej Rzeczypospolitej Ludowej dawało wyraz swojej niezgodzie na agresję. To nie tylko Polacy tu, w państwie komunistycznym, ale także przedstawiciele polskiej emigracji głośno mówili o tym, że Polska nie jest państwem suwerennym, że to co się stało, jest decyzją, która zapadła w Moskwie" - mówił Karol Polejowski.
Autor wystawy doktor Grzegorz Majchrzak z Biura edukacji IPN wyjaśniał, że ukazuje ona nie tylko heroiczny czyn Ryszarda Siwca, ale przypomina również o innych protestach wobec inwazji na Czechosłowację. "Niewątpliwie czyn Ryszarda Siwca, jego samospalenie podczas ogólnopolskich dożynek na Stadionie X - lecia, był czynem wyjątkowym, on poświęcił własne życie, ale chcemy pokazać różnorodność form protestu. Tych form protestu było zaskakująco dużo i ich skala jest zdumiewająca" - podkreślał Grzegorz Majchrzak.
Plansze wystawy pokazują oprócz postaci protestujących: kolportaż ulotek, zarówno tych produkowanych w kraju, jak i przemycanych z Czechosłowacji. Można zobaczyć na nich listy, napisy oraz plakaty przeciwko "bratniej pomocy". Przypomniane zostały też protesty bardziej radykalne - od zrzucenia tablicy ku czci Lenina, po najbardziej tragiczny, czyli samospalenie Ryszarda Siwca.
Za wystawę upamiętniającą protestujących przeciwko inwazji na Czechosłowację dziękował zastępca ambasadora Słowacji w Polsce Martin Cimerman, który jednocześnie podkreślał wyjątkowość czynu Ryszarda Siwca. "Ryszard Siwiec poświęcił swoje życie wierząc w lepszą przyszłość i w proteście przeciw okupacji Czechosłowacji narzuconej przez Armię Czerwoną. Zginął po to, żeby nie zginęła wolność. Był jednym z pierwszych, który wskazał drogę i dodał odwagi innym. Oddajemy hołd wszystkim bohaterkom i bohaterom, którzy odważyli się stanąć w obronie wartości, w które wierzyli" - mówił Martin Cimerman.
Po upadku komunizmu zarówno Czesi jak i Słowacy uhonorowali Ryszarda Siwca najwyższymi odznaczaniami państwowymi.