Podczas uroczystości dyrektor Centrum Herzl Makov mówił, że ta ekspozycja jest niezwykle ważna. "Mamy tu lekcję płynącą z tamtej wojny, która uczy nas kto był agresorem, a kto ofiarą, uczy nas też jak być po właściwej stronie historii. Wierzę, że wystawa jest okazją do pokazania tego kolejnym pokoleniom i uczenia tego tych, którzy urodzili się po II wojnie światowej"- mówił.
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki podkreślał, że zaprezentowanie tej wystawy w Izraelu ma przypomnieć o wspólnocie losów żołnierzy polskich i żydowskich. "Nie mogło nas zabraknąć tutaj, w Centrum imienia Menachema Begina, który był żołnierzem generała Andersa, więc była to okazja do tego, by powiedzieć naszym Izraelskim partnerom, że wielu Żydów walczyło o wolna Polskę, część z nich, po zgodzie generała Andersa została tutaj, by budować państwo Izrael. To jest historia, na której można z całą pewnością budować w zrozumieniu nasz relacje, które są czasami trudne , ale to jest historia, która z całą pewnością nas łączy"- mówił Karol Nawrocki.
Na uroczystość przyszły osoby, które są potomkami polskich Żydów, którzy wyszli z sowieckich łagrów - wśród nich był Henryk Kelner, który podkreślał, że ta wystawa przypomina o ważnej części historii Izraela. "Pamięć musi być pokazana następnemu pokoleniu, kto nie pamięta co było przed - nie ma przyszłości. Anders dał Izraelowi wojsko, to dało nam możliwość, żeby państwo powstało"- podkreślał.
Na wystawę składają się liczne zdjęcia ukazujące losy tysięcy Polaków, w tym kilku tysięcy Żydów polskich, którym udało się wydostać z sowieckich łagrów dzięki porozumieniu Sikorski - Majski z 1941 roku. Do łagrów zostali zesłani po agresji Armii Czerwonej na Polskę we wrześniu 1939 roku. Ci, którym udało się wyjść z niewoli później, jako 2.Korpus Polski zdobyli Monte Cassino, wyzwolili Ankonę czy Bolonię. Ich droga opisana została na wystawie po hebrajsku i angielsku.