Po zajściach z 30 maja 1960 roku zatrzymano ponad 300 osób. Część z nich otrzymała kilkuletnie wyroki więzienia, inni kary wysokiej grzywny. Wielu straciło pracę, a uczniów biorących udział w proteście relegowano ze szkół. Przez następne dekady wydarzenia te starano się wymazać z historii, uczestników zaś poddawano represjom i zmuszano do milczenia. Po 1989 roku Sąd Najwyższy uchylił wyroki sądów PRL nałożone na uczestników protestu w obronie Domu Katolickiego.
Ksiądz Kazimierz Michalski, który bronił z wiernymi Domu Katolickiego, był pierwszym po wojnie polskim proboszczem w Zielonej Górze, organizatorem i inicjatorem życia religijnego w tym mieście. Represjonowany przez komunistyczne władze, dwa razy został zmuszony do wyjazdu. W 1953 roku musiał opuścić miasto, bo odmówił podpisania tzw. lojalki i zaprzestania prowadzenia antypaństwowej agitacji. Trzy lata spędził w Poznaniu. Po raz drugi zmuszono go do wyjazdu w 1960 roku, właśnie z powodu wystąpień zielonogórzan w obronie Domu Katolickiego. Komunistyczne władze uznały, że to ksiądz jest odpowiedzialny za zamieszki. 17 grudnia duchowny złożył rezygnację, przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Poznaniu.
Ksiądz Kazimierz Michalski zmarł 11 lutego 1975 roku. Po latach, 13 marca 2010 roku, odbył się jego ponowny, uroczysty pochówek. Kapłan spoczął w grobowcu dla zasłużonych duchownych przy konkatedrze św. Jadwigi w Zielonej Górze. W kwietniu tego samego roku został Honorowym Obywatelem Zielonej Góry.
Miesiąc później, za wybitne zasługi w działalności duszpasterskiej, za wkład w utrzymanie tożsamości narodowej oraz przeciwstawianie się reżimowi komunistycznemu, został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2018 roku uhonorowano go Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 60. rocznicę obrony Domu Katolickiego, w 2020 roku, na skwerze przy konkatedrze został odsłonięty pomnik księdza Michalskiego.
(więcej)
W Katolickim Domu Społecznym w centrum Zielonej Góry nazywanym w skrócie "Domem Katolickim" uczyło się około 2 tysięcy dzieci. Proboszcz Kazimierz Michalski utworzył tam między innymi bibliotekę parafialną, kuchnię dla ubogich i przedszkole. Znalazły się też pomieszczenia na lekcje religii i funkcjonowało oratorium dla młodzieży. Komunistyczne władze w ramach ateizacji społeczeństwa postanowiły zlikwidować ośrodek.
15 marca 1960 roku zielonogórski Wydział Spraw Lokalowych wydał nakaz opuszczenia budynku, w którym mieścił się Dom Katolicki. Kuria biskupia odrzuciła to żądanie na początku maja. Wówczas władze miejskie zagroziły wykwaterowaniem. Ksiądz Kazimierz Michalski poprosił parafian o podpisywanie petycji do Rady Państwa o cofnięcie decyzji o eksmisji. Dokument, pod którym podpis złożyło 1200 osób, został odrzucony przez Radę Państwa.
Służby Bezpieczeństwa miały przejąć dom 30 maja. Tego dnia od rana gromadzili się przed nim parafianie z pobliskiego kościoła, dołączali do nich przechodnie. Około południa, gdy zebrało się już około 2 tysięcy ludzi, milicja zaczęła ich rozpraszać przy użyciu pałek i gazów łzawiących. Pomimo to do 15-tej liczba manifestujących wzrosła do około 5 tysięcy. Do miasta sprowadzono oddziały ZOMO, które rozpoczęły pacyfikację.
Doszło do ulicznej walki mieszkańców z jednostkami MO i ZOMO. Obrzucono kamieniami budynki, samochody milicyjne i piesze patrole. Podpalono dwa wozy milicyjne oraz zniszczono samochód pogotowia ratunkowego. Opanowano samochód-więźniarkę. Oddziały MO i ZOMO z Zielonej Góry i Poznania użyły armatek wodnych, gazów łzawiących i pałek. W akcji pacyfikacyjnej pomagała funkcjonariuszom 150-osobowa grupa Milicji Robotniczej.
Według materiałów SB zatrzymano ponad 300 osób. Większość z nich stanęła przed sądem i kolegium do spraw wykroczeń. Wielu manifestantów wyrzucono z pracy, liczni zostali skazani na 5 lat więzienia, inni otrzymali kary grzywny.
W zajętym Domu Katolickim utworzono siedzibę Filharmonii Zielonogórskiej, która istnieje tam do dzisiaj.