W walkach o Monte Cassino zginęły 54 tysiące żołnierzy alianckich, w tym prawie tysiąc Polaków. Ponad 2900 polskich żołnierzy zostało rannych.
Major Tadeusz Arrajski z 3. Dywizji Strzelców Karpackich wspominał kolegów, którzy intuicyjnie przeczuwali swoją śmierć:

Ojciec Adam Studziński (zmarł w 2008), kapelan 2. Korpusu Polskiego, wspominając w Polskim Radiu bitwę o Monte Cassino, mówił, że widać było zmęczenie żołnierzy walką:

Podpułkownik Otton Hulacki, dziś ponad stuletni, najprawdopodobniej ostatni żyjący żołnierz 6. Pułku Pancernego Dzieci Lwowskich (należącego do 2. Warszawskiej Brygady Pancernej, w czasie walk na Półwyspie Apenińskim podporządkowanej dowódcy 2. Korpusu Polskiego), w zeszłym roku (2022) podczas uroczystości rocznicowych wspominał, jak bardzo żałuje, że w walkach o Monte Cassino zginęło tak wielu jego kolegów:

W walkach o Monte Cassino brały udział Polki z Pomocniczej Służby Kobiet przy 2. Korpusie. Ich kompania transportowa liczyła trzysta osób. Barbara Jędruch opowiadała, że kobiety między innymi przewoziły amunicję i ewakuowały rannych:

W walkach o Monte Cassino polskim żołnierzom pomagał nawet... niedźwiedź. Wojtek, bo tak miał na imię, został przygarnięty przez żołnierzy w Iranie w 1942 roku i oficjalnie wciągnięty na stan ewidencyjny 22. Kompanii Zaopatrywania Artylerii. Nadano mu stopień kaprala. Podczas walk o Monte Cassino zwierzę pomagało w noszeniu ciężkich skrzyń z amunicją artyleryjską - opowiadał w Polskim Radiu (2015) profesor Wojciech Narębski (zmarł 27.01.2023), weteran 2. Korpusu: