78 lat temu została rozwiązana Armia Krajowa
Generał Okulicki uznał, że w krótkim czasie może dojść do zajęcia całego kraju przez Armię Czerwoną. Podkreślił, że nie będzie to jednak zwycięstwo sprawy, o którą Polacy walczyli od 1939 roku. Zaznaczył, że mimo stwarzanych pozorów wolności, oznacza to zmianę jednej okupacji na drugą, bardziej niebezpieczną, bo przeprowadzoną przez Tymczasowy Rząd Lubelski (Rząd Tymczasowy Rzeczypospolitej Polskiej), narzędzie w rękach sowietów. Generał Okulicki podkreślił też, że AK nie chce prowadzić walki z sowietami, ale nie może zgodzić się na inne życie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie rządzonym państwie polskim. W jego ocenie wygrana sowietów nie kończyła wojny i Polacy nie powinni tracić nadziei na prawdziwe zwycięstwo. W tajnym rozkazie do komendantów obszarów, okręgów i podokręgów AK, generał nakazywał ochronę ludności z wykorzystaniem wszystkich możliwości legalnego działania. Żołnierze zostali zwolnieni z przysięgi, a dowódcom powiedziano, że nie powinni ujawniać się nowym władzom. Rozwiązując Armię Krajową, generał Leopold Okulicki przypomniał, że działa z upoważnienia prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na uchodźstwie Władysława Raczkiewicza.
W rozkazie rozwiązującym AK generał Okulicki napisał między innymi - "Żołnierze Armii Krajowej! Daję Wam ostatni rozkaz. Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie dowódcą".
Po rozwiązaniu, w latach 1945-1947, część żołnierzy AK pozostała w podziemiu i nadal prowadziła działalność niepodległościową, między innymi w konspiracyjnych organizacjach: "Nie", Delegaturze Sił Zbrojnych na Kraj oraz Zrzeszeniu "Wolność i Niezawisłość".
Komunistyczne władze prześladowały i szykanowały byłych żołnierzy Armii Krajowej. Aresztowania zaczęły się jeszcze w 1944 roku, a już rok później więzienia dosłownie wypełniły się AK-owcami. 1945 rok przyniósł między innymi aresztowania przywódców Polskiego Państwa Podziemnego, na czele z generałem Leopoldem Okulickim "Niedźwiadkiem" i proces 16-tu, a także zamianę katowni gestapo na katownie komunistyczne.
Wielu żołnierzy komuniści skazywali nawet na karę śmierci. Jednym z nich był generał August Emil Fieldorf "Nil", dowódca Kedywu, później - zastępca ostatniego Komendanta Głównego AK, generała Okulickiego. Został fałszywie oskarżony przez bezpiekę o współpracę z okupantem i stracony w 1953 roku.
Ostatnim wypuszczonym na wolność żołnierzem AK, więzionym w PRL z przyczyn politycznych, był kapitan Adam Boryczka, cichociemny, zwolniony w 1967 roku.