Ponad 150 kilometrów nie tylko muru, bo także zasieków, rowów i kolczastych drutów, a miejscami nawet min oddzielało Niemiecką Republikę Demokratyczną od Berlina Zachodniego. Powstała w 1961 roku zapora odcięła od demokratycznej części kraju mieszkańców komunistycznych Niemiec. Po wojnie Niemcy i Berlin podzielono na cztery strefy kontrolowane przez Amerykanów, Brytyjczyków, Francuzów i Sowietów. Ci ostatni odcięli swoją część od pozostałych i powołali komunistyczną NRD.
Próby przedostania się do Berlina Zachodniego nie przeżyło przynajmniej 136 osób, według innych wyliczeń - nawet o 100 więcej. Samo obalenie muru w roku 1989 odbyło się jednak pokojowo, po tygodniach demonstracji ze świecami w rękach i za sprawą wydarzeń w innych krajach wschodniej Europy.
O polskiej Solidarności mówiła wczoraj w Bundestagu posłanka Katrin Budde, m.in. Polaków wymieniał deputowany Sepp Müller.
Dzisiaj (9.11) rocznicowe obchody z burmistrzem Berlina i szefem Fundacji Muru Berlińskiego otwierać będzie Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Głos z wraz niemiecką i francuską zabierze polska młodzież. Wśród występujących muzyków jest Emilia Niezbecka, a w Kaplicy Pojednania przemówi współzałożyciel Solidarności Bogdan Borusewicz.
Niespełna rok po obaleniu muru NRD połączyła się z RFN i razem z Berlinem Zachodnim stworzyła zjednoczone państwo niemieckie.