Eliminacja polskich przedstawicieli władz i inteligencji była jednym z podstawowych celów niemieckich władz okupacyjnych, na terenach zajętych po inwazji Niemiec na Polskę 1 września 1939 roku.
Nowe Miasto Lubawskie już 3 września zostało zajęte przez wojska niemieckie, dające przyzwolenie na szybkie organizowanie się pośród ludności niemieckiej oddziałów, których istnienie uzasadniano potrzebą samoobrony. Paramilitarna formacja Selbstschutz składała się z przedstawicieli niemieckiej mniejszości narodowej. Komenda struktury w Nowym Mieście Lubawskim była podporządkowana dowódcy oddziału SS z Brodnicy, wydzielonego do koordynowania działań Selbstschutzu.
Aresztowania polskich nauczycieli, księży, urzędników i przedstawicieli miejscowych władz rozpoczęły się już w pierwszych dniach okupacji, ponieważ listy osób były tworzone na bieżąco, przez niemieckich selbstschutzmanów, dobrze zorientowanych, kto z Polaków mógłby być uznany za szkodliwego dla okupantów. Przy tej okazji eliminowano także osobistych przeciwników spośród polskich sąsiadów.
Pierwszymi ofiarami czystek było małżeństwo Edward i Genowefa Kuligowscy, naczelnik poczty i nauczycielka, zamordowani w Nowym Mieście Lubawskim 8 września 1939 roku. Kolejnego dnia wywieziono następnych sześć osób, które zostały rozstrzelane w miejscowości Bagno. W październiku i listopadzie 1939 doszło do licznych egzekucji w Nawrze. W Gryźlinach selbstschutzmani wymordowali 23 mieszkańców pobliskich miejscowości. Najwięcej ofiar pochłonęła zbrodnia w okolicach Bratiana, gdzie rozstrzelano 150 osób, w tym dwie kobiety.
Zamordowanych Polaków pochowano w czterech zbiorowych mogiłach. Niemieccy działacze Sebstschutzu dopuszczali się kolejnych zbrodni. Zamordowano między innymi Leokadię i Konstantego Antkiewiczów, otwarcie deklarujących polskość, a także Mieczysława Borka, dyrektora Banku Ludowego w Nowym Mieście Lubawskim.
Do kolejnej zbrodni doszło w Gryźlinach, gdzie 7 grudnia 1939 roku rozstrzelano 15 Polaków, wśród których byli rzemieślnicy i rolnicy oraz ksiądz aresztowany na trenie powiatu rypińskiego.
Pod koniec wojny Niemcy starali się zatrzeć ślady zbrodni w Bratianie. W lipcu 1944 roku sprowadzili na miejsce zbiorowych mogił grupę więźniów, których zmuszono do odkopania i spalenia szczątków ofiar egzekucji z 1939 roku.
(więcej)
W ludobójczej kampanii "Intelligenzaktion" i "Sonderaktion" na terenach wcielonych do rzeszy niemieckiej przeprowadzono eksterminację około 50 tysięcy osób należących do polskich elit intelektualnych: naukowców, nauczycieli, księży, urzędników, właścicieli majątków ziemskich, działaczy społecznych, prawników i innych. Kolejnych 50 tysięcy osób osadzono w obozach koncentracyjnych, w których pobyt przetrwali nieliczni. Zbrodnie "Intelligenzaktion" i "Sonreraktion" objęły Pomorze, Mazowsze, Poznań, Śląsk, Łódź, Kraków, Częstochowę i inne miejscowości na terenach wcielonych do Rzeszy. Typowanie ofiar odbywało się poprzez doniesienia sąsiedzkie, a wykonawcami byli bojówkarze paramilitarnej organizacji, z reguły podlegającej SS. Większość wykonawców zbrodni Selbstschutzu nie poniosło odpowiedzialności za swoje czyny.
W 1948 roku na miejscu zbrodni w bratiańskim lesie postawiono pomnik. Na tablicy umieszczono napis „Pomordowanym 150 męczennikom za Wiarę i Ojczyznę. 1939-1945”. W miejscowości znajduje się także granitowy głaz z napisem: „Myślą, słowem i czynem czcimy pamięć poległych w walce z faszyzmem w latach 1939-1945. Społeczeństwo Bratiana”.