W czwartkowych uroczystościach upamiętniających 85. rocznicę utworzenia KL Posen, zebrani w Forcie VII przedstawiciele rodzin więźniów obozu odczytali fragmenty ich wspomnień. W apelu pamięci, zorganizowanym z wojskową asystą, oprócz krewnych ofiar wzięli udział m.in. przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich, służb mundurowych oraz harcerze, delegacje szkół, a także duchowni, w tym metropolita poznański abp Stanisław Gądecki. Po apelu pamięci i złożeniu wiązanek kwiatów pod obozową Ścianą Śmierci poświęcono ekumeniczną kaplicę utworzoną w jednym z pomieszczeń dawnego miejsca kaźni.
Marszałek województwa wielkopolskiego Marek Woźniak w swoim wystąpieniu ocenił, że KL Posen i jego historia jest przykładem, do czego zdolny jest opętany ideologicznie człowiek, który otrzyma polityczne przyzwolenie na krzywdzenie innych i obietnicę bezkarności.
Samorządowiec przytoczył m.in. poglądy i słowa Arthura Greisera, namiestnika Kraju Warty, czyli wcielonej do Trzeciej Rzeszy Wielkopolski. "+Kto nie jest z nami, ten jest przeciw nam. A kto jest przeciw nam, ten zginie+. To słowa, które z bezwzględną konsekwencją wcielano w życie. Prawdziwe piekło otworzyło swoje bramy w Poznaniu już w październiku 1939 r." - powiedział Woźniak.
Marszałek przypomniał, że poznański obóz koncentracyjny był miejscem niemieckiej zemsty m.in. na powstańcach wielkopolskich i śląskich, przedstawicielach polskich elit ze świata nauki i kultury czy duchownych.
Samorządowiec określił KL Posen jako fabrykę śmierci. Jak dodał, dla zbrodni popełnionych w tym obozie paliwem były szowinizm, rasizm i nacjonalizm. "Znając skalę i ogrom tej zbrodni nie wolno nam odwracać głowy nie tylko od tego miejsca, ale przede wszystkim od zła, które widzimy na co dzień. Tego na wyciągnięcie ręki, i tego, które jest na świecie" - powiedział.
Konsul generalny RFN we Wrocławiu, Martin Kremer, w swoim przemówieniu podkreślił, że KL Posen był największym niemieckim obozem eksterminacji polskich elit w Kraju Warty. "My, Niemcy, nigdy nie zapomnimy o naszej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez naszych przodków, również tutaj w Poznaniu. Będę to powtarzał wielokrotnie. Jesteśmy to winni wszystkim ofiarom, które straciły życie w tym tragicznym miejscu" - powiedział.
Przemysław Terlecki - dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości, którego oddziałem jest działające w Forcie VII Muzeum Martyrologii Wielkopolan - w swoim wystąpieniu zwrócił uwagę m.in. na postać Arthura Greisera. "Pochylamy głowy nad ofiarami, ale pamiętamy kto zgotował im ten los" - zaznaczył.
Przedstawiciele rodziny Floriana Marciniaka, harcmistrza i pierwszego naczelnika Szarych Szeregów, który był więziony w Forcie VII, przekazali w czwartek muzeum pamiątkową korespondencję swojego krewnego.
Dyrektor WMN Przemysław Terlecki powiedział PAP, że likwidując poznański obóz Niemcy zatarli ślady swojego okrucieństwa Forcie VII. "Ciągle mówimy o szacunkowej liczbie osadzonych, o szacunkowej liczbie zamordowanych. Ale mamy w tej chwili ponad 5 tys. nazwisk osób, co do których jesteśmy pewni, że były osadzone w Forcie VII" - powiedział.
Dodał, że rodziny więźniów dostarczają muzeum pamiątki po osadzonych. W czwartek muzeum otrzymało m.in. album obłożony płótnem sukienki kobiety więzionej w KL Posen, czy kombatancki mundur powstańca śląskiego. "To cenna pamiątka. Chcemy tu pokazywać także artefakty świadczące o tym, kto tu był osadzony" - zaznaczył Terlecki.
W początkowym okresie istnienia obozu koncentracyjnego w Forcie VII kierowano do niego przede wszystkim osoby, które władze niemieckie uznawały za przeciwników politycznych lub wrogów Niemiec, m.in. przedstawicieli wielkopolskiej inteligencji oraz powstańców wielkopolskich i śląskich. Grupy te aresztowano na podstawie przygotowanych jeszcze przed wybuchem wojny list proskrypcyjnych.
W kolejnym okresie większą grupę więźniów stanowili przedstawiciele różnych tajnych organizacji, których działania były wymierzone przeciwko III Rzeszy. Do Fortu VII kierowano także osoby zatrzymane podczas łapanek.
Fort VII w Poznaniu powstał jako jeden z dziewięciu fortów głównych wchodzących w skład zewnętrznego obwodu Twierdzy Poznań. W czasie I wojny światowej służył jako magazyn bomb lotniczych. W styczniu 1919 r. został zajęty przez powstańców wielkopolskich. W okresie międzywojennym pełnił funkcje magazynowe.
27 kwietnia 1944 r. obóz koncentracyjny w forcie został zlikwidowany, a jego więźniów przeniesiono do obozu w Żabikowie. Do fortu wprowadzono oddział fabryki Telefunken. Fosy zostały wtedy zadaszone i urządzono w nich hale produkcyjne.
Po wojnie fort przez wiele lat zajmowało polskie wojsko. W 1963 roku w lewej części fortu otwarto izbę pamięci narodowej. Muzeum martyrologiczne oficjalnie otwarto w 1980 roku.