Według historyków bilans strat po stronie polskiej to około cztery tysiące zabitych i rannych. Rosjanie stracili o połowę mniej ludzi. Około dwóch tysięcy polskich żołnierzy dostało się do niewoli. Wśród nich ciężko ranny naczelnik insurekcji wraz z generałami: Sierakowskim, Kamieńskim i Kniaziewiczem. Do niewoli dostał się też sekretarz Kościuszki - Julian Ursyn Niemcewicz.
Insurekcja kościuszkowska rozpoczęła się 12 marca 1794 roku, kiedy generał Antoni Madaliński odmówił wykonania rozkazu dotyczącego redukcji swojej jednostki. Za datę „oficjalną” uznaje się 24 marca, kiedy Tadeusz Kościuszko złożył w Krakowie ślubowanie i ogłosił akt powstania. Insurekcja była wymierzona przeciwko dwóm zaborcom - Rosji i Prusom, miała przynieść Polakom niepodległość, jednak mimo początkowych sukcesów, zakończyła się niepowodzeniem. Starcie pod Maciejowicami przesądziło o upadku powstania i Rzeczpospolitej, która po trzecim rozbiorze podpisanym przez Austrię, Prusy i Rosję rok później - 24 października 1795 roku - zniknęła z map Europy na ponad 120 lat.
Tadeusz Kościuszko był więziony w twierdzy pietropawłowskiej w Petersburgu. Został zwolniony z więzienia przez cara Pawła I Romanowa po złożeniu mu przysięgi wierności. W zamian za to car wypuścił 20 tysięcy Polaków. Kościuszko musiał także przyrzec, że nie wróci do Polski. W 1797 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, a następnie do Paryża, gdzie współdziałał przy tworzeniu Legionów Polskich. Walki pod Maciejowicami upamiętnia od 1990 roku tablica z napisem „MACIEJOWICE 10 X 1794” na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie.
(więcej) Sytuacja sił polskich na jesieni 1794 roku była trudna. W sierpniu Rosjanie zdobyli Wilno i praktycznie usunęli powstańców z Litwy. Rosyjskie siły operujące w Polsce rozpoczęły koncentrację w celu uderzenia na główny ośrodek powstańczy - Warszawę, która obroniła się przed szturmem połączonych wojsk prusko-rosyjskich. Tadeusz Kościuszko zamierzał zapobiec połączeniu dwóch rosyjskich korpusów - generała Aleksandra Suworowa, który z 12-13 tysiącami ludzi od wschodu szedł na Warszawę, z korpusem generała Iwana Fersena w zbliżonej sile, dysponującym 56 armatami. Naczelnik zamierzał rozbić rosyjskie jednostki osobno.
4 października generał Fersen sforsował Wisłę nieopodal Maciejowic, 75 kilometrów na południe od Warszawy. Kościuszko z około sześcioma tysiącami żołnierzy - doborowych oddziałów - ruszył naprzeciw i 9 października zajął pozycję obronną na wzgórzu Podzamcze koło wsi Oronne, naprzeciw obozu wojsk rosyjskich. O brzasku 10 października zaatakowali Rosjanie. Mimo dobrego ustawienia ognia armat polskich, mającym dwukrotną przewagę liczebną Rosjanom, udało się obejść powstańców przez bagna i zaatakować ich od tyłu. Przełamali obronę polską około południa. W oddziałach powstańczych zapanował chaos. Część z nich złamała szyki i w panice uciekła z pola walki. Oddziały się podzieliły i rozpoczęły działanie na własną rękę.
Heroizmem wykazali się krakowscy kosynierzy, bataliony muszkieterskie Działyńczyków, a także kanonierzy, trwający do końca przy swoich armatach i wycięci niemal do nogi przez moskiewską jazdę. Pruska prasa szerzyła niepotwierdzoną przez świadków wieść, że w momencie pojmania opuszczający pole bitwy Kościuszko miał zawołać „Finis Poloniae!” - „Koniec Polski!”.
Wiadomo, że Tadeusz Kościuszko dwukrotnie przeszyty spisą kozacka, spadł z konia. Otrzymał także cios pałaszem w głowę. Rozpoznany, trafił do niewoli. Niecały miesiąc później - 4 listopada 1794 roku - wojska rosyjskie wkroczyły do Warszawy, dokonując rzezi Pragi, to jest masakry ludności cywilnej. W wyniku kilkugodzinnych mordów życie straciło około 20 tysięcy ludzi. Ten akt sterroryzował lewobrzeżną stronę Warszawy i skłonił stolicę do kapitulacji.
Rok później został podpisany III rozbiór Polski. Jednej z głównych przyczyn klęski pod Maciejowicami historycy upatrują w zbyt późnym wysłaniu przez Kościuszkę do generała Adama Ponińskiego rozkazu pospiesznego przybycia. Naczelnik zakładał, że liczący prawie 5000 szabel i bagnetów korpus Ponińskiego, zniszczy lewe skrzydło ugrupowania rosyjskiego. Kościuszko do końca życia obarczał winą za klęskę maciejowicką Ponińskiego i jego spóźnienie. Jednak generała oczyścił z zarzutów powstańczy sąd na podstawie relacji świadków i uczestników marszu znad Wieprza, który generał podjął niezwłocznie po otrzymaniu rozkazu.