Dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża pułkownik Stanisław Dąbek dowodził 15 tysiącami żołnierzy. Wspierała go kompania Kosynierów Gdyńskich, Morska Drużyna Harcerzy oraz oddział młodzieży gimnazjalnej. Niemcy mieli kilkakrotną przewagę w ludziach - około 45 tysięcy żołnierzy - i uzbrojeniu.
Na Kępie Oksywskiej nie było umocnień oprócz rowów strzeleckich, mimo to na obszarze niespełna czterech kilometrów kwadratowych stoczono co najmniej 110 potyczek. Zginęło ponad dwa tysiące polskich żołnierzy, co stanowiło 14 procent walczących, rannych zaś zostało około siedmiu tysięcy.
Polacy nie tylko bronili kolejnych pozycji, lecz także wielokrotnie kontratakowali. Walczyli o każde zbocze i wieś. Szczególnie krwawe boje toczono w Kazimierzu, Dębogórzu i Suchym Dworze bronionych przez 1. Morski Pułk Strzelców oraz w Mostach i Mechelinkach, gdzie stawiał opór 2. Morski Pułk Strzelców i I. Gdyński Batalion Obrony Narodowej. Niektóre miejscowości kilkakrotnie przechodziły z rąk do rąk, przy czym wieś Kazimierz - czternaście razy.
Bitwa o Kępę Oksywską, nazywana "polskimi Termopilami", pozostaje symbolem bohaterstwa żołnierzy i ludności cywilnej w wojnie obronnej 1939 roku. Najmłodszy obrońca Oksywia - 13-letni harcerz Alfred Dyduch - poległ w walce 18 września 1939 roku.
Ostatni żyjący weteran tej bitwy - kapitan w stanie spoczynku Aleksander Pawelec zmarł w 2019 roku, w wieku 103 lat.
(więcej)
Po wybuchu II wojny światowej, już w pierwszych dniach walk, Wybrzeże zostało odcięte od reszty kraju. Mimo to, Westerplatte broniło się do 7 września 1939 roku, a Hel - aż do 2 października. 10 września 1939, po ciężkich walkach w pobliżu Redy i na zachodnich przedpolach Gdyni, dowódca Lądowej Obrony Wybrzeża pułkownik Stanisław Dąbek zdecydował o odwrocie wszystkich sił na Kępę Oksywską, by ochronić Gdynię i jej mieszkańców. Na decyzję wpłynęło również i to, że nie nadeszło wsparcie, przewidywane w planach obrony przez Sztab Główny.
10 września na ląd wkroczył niemiecki korpus, dowodzony przez generała Leonharda Kaupischa, który 12 września przełamał polskie pozycje na północnym i zachodnim skraju obrony. 14 września Niemcy całkowicie okrążyli oddziały polskie, a 17 września rozpoczęli szturm generalny. Po wyczerpaniu możliwości obrony, jeszcze tego samego dnia, pułkownik Dąbek wraz z 20 pozostałymi przy nim żołnierzami, głównie oficerami, ruszył do ataku pod Babimi Dołami. Dowódca, raniony odłamkiem pocisku moździerzowego, ostatni nabój swojego pistoletu przeznaczył dla siebie, aby nie dostać się do niewoli. 19 września Niemcy przejęli Kępę Oksywską.
Walki o Oksywie zostały upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, tablicą z napisem: "Westerplatte-Oksywie-Hel 1 IX - 2 X 1939".