Do walki z Sowietami wezwał chłopów ówczesny premier Rządu Obrony Narodowej - Wincenty Witos, prezes PSL Piast. Apelował, by bronili Polski przed bolszewickim najeźdźcą razem z rzemieślnikami, studentami, duchownymi i wojskiem oraz ludźmi z innych warstw społecznych, ponieważ wszyscy tworzą jeden naród. W odpowiedzi zgłosiło się kilkaset tysięcy mieszkańców wsi. Stanowili oni trzon polskiej armii, która łącznie liczyła około miliona żołnierzy, zdolnych skutecznie przeciwstawić się Armii Czerwonej. Umożliwiło to Naczelnemu Wodzowi Józefowi Piłsudskiemu realizację strategicznego planu, który doprowadził do zwycięstwa nad Rosjanami.
W wojnie polsko-bolszewickiej oddziały chłopskie toczyły z najeźdźcami regularne bitwy, między innymi pod Łosicami czy pod Skrzeszewem nad Bugiem. Chłopi likwidowali niedobitki wrogiej armii, zdobywając tabory i broń, a także służyli polskim jednostkom za przewodników. Dostarczali też żywność i zboże oraz konie. Wielu w nich w walkach straciło życie lub odniosło obrażenia.
Wojna polsko-rosyjska, zakończona pokojem zawartym w Rydze 18 marca 1921 roku, była najpoważniejszym konfliktem zagrażającym istnieniu państwa polskiego od czasu odzyskania niepodległości w 1918. Rosjanie realizowali bolszewicki plan przyspieszenia rewolucji światowej i podbicia Europy, Polacy natomiast walczyli o zachowanie niepodległości.
Wojsko Polskie stoczyło pod Warszawą jedną z największych i zarazem najważniejszych bitew w historii swojego oręża. Decydujące starcie na przedpolach stolicy, a potem bitwy pod Komarowem i nad Niemnem oraz starcia na południowo-wschodnich rubieżach odrodzonego państwa polskiego zdecydowały o zwycięskim zakończeniu wojny, toczącej się o polską granicę wschodnią.
Premier Wincenty Witos, kierujący rządem w okresie wojny, został uhonorowany w 1921 roku najwyższym odznaczeniem państwowym - Orderem Orła Białego.
(więcej)
Święto Czynu Chłopskiego zostało ustanowione w 1936 roku przez Naczelny Komitet Wykonawczy Stronnictwa Ludowego, który chciał przypomnieć Polakom i samym chłopom o poświęceniu i wkładzie, jaki wnieśli w zwycięstwo nad Sowietami.
W 1936 roku sytuacja chłopów była bardzo trudna pod względem ekonomicznym, co doprowadziło do masowych strajków. Także weterani wojny polsko-bolszewickiej i bliscy poległych nie mieli środków utrzymania, nie spełniono obietnic dotyczących poprawy ich losu. Reforma rolna przyjęta w 1920 roku nie była realizowana, a światowy kryzys z początku lat 30., który sięgnął Polski, dotkliwie dotknął mieszkańców wsi. Wskutek tego chłopi podjęli protesty, które władze krwawo tłumiły.
Podczas pierwszych obchodów Święta Czynu Chłopskiego 15 sierpnia 1936 roku policja bezwzględnie pacyfikowała wsie -głównie na Zamojszczyźnie i w Małopolsce, gdzie rodziły się bunty chłopskie. W sumie zginęło 19 osób, aresztowano zaś około 800 ludowców, a ich dobytek skonfiskowano.
Także drugie obchody święta w 1937 roku upłynęły w atmosferze wielkiego strajku chłopów, którzy stanowili 2/3 ludności w II Rzeczpospolitej. W rozruchach, trwających do 26 sierpnia, zginęło ponad 60 osób. Polskie Stronnictwo Ludowe wydało odezwę, w której między innymi apelowało: "Ci co bronią i żywią, mają również prawo do współgospodarzenia krajem w każdym czasie. (...)CHŁOPI! Święcąc rocznicę Czynu Chłopskiego, oddamy hołd poległym - uczcimy bohaterów, ale równocześnie gromkim głosem zawołamy - Współgospodarzami Polski być chcemy!".
W czasie II wojny światowej i w okresie PRL do 1989 roku, nie obchodzono Święta Czynu Chłopskiego. Rok po przemianach demokratycznych w Polsce, 16 czerwca 1990 roku, Rada Naczelna PSL podjęła uchwałę przywracającą święto.
Uroczystości centralne święta odbywały się w Radzyminie, jednak zostały zdominowane przez obchody Święta Wojska Polskiego. Dlatego Polskie Stronnictwo Ludowe postanowiło poszukać innego, stałego miejsca. Wybór padł na sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Pani Ziemi Świętokrzyskiej w Kałkowie-Godowie, gdzie centralne uroczystości odbywają się od roku 2000. Otwarto tam również Panteon Chłopów Polskich, który powstał dzięki staraniom Wincentego Stawarza (zm. 1998), wiceprezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego i wnuka Wincentego Witosa, oraz dzięki poparciu księdza infułata Czesława Wali (zm. 2020), twórcy i wieloletniego kustosza sanktuarium w Kałkowie.