Maria Waciak z Opola pokazywała, jak się szydełkuje. - Jesteśmy twórczyniami ludowymi i umilamy czas wszystkim chętnym, którzy chcą zwiedzać muzeum nasze piękne. Przybliżamy trochę kulturę ludową. To są ręcznie wytwarzane pierniczki, lalki, wianki, serwetki i korale - mówi twórczyni.
- Przyjeżdżają ludzie po raz pierwszy nie tylko z Opolszczyzny, a także znad morza, Podkarpacia, województwa lubelskiego. Ale najwięcej jest z Dolnego i Górnego Śląska. Dziwią się, że można dotknąć tego, co tu wystawiamy. To jest muzeum takie, że można doświadczyć osobiście, do czego dany przedmiot służył. - dodaje Zbigniew Dąbrowski, opiekun wystawy.
- Przypominamy sobie, bo w literaturze dawniej tylko można było poznać takie obiekty. A tak jesteśmy świadkami na żywo, jak to dawniej było, jak ludzie mieszkali w takich domkach. Ja to mieszkałam w takich domkach - wspominają turystki spod Częstochowy.
Turyści mogli także zobaczyć pracę kowala w czynnej, zabytkowej kuźni czy malowanie porcelany.
W poniedziałek natomiast zostanie otwarta wystawa czasowa zatytułowana "Przekraczając żelazny próg. Koncepcja budowy dworca”. Wernisaż o godzinie 13.00 w spichlerzu ze Sławięcic.